Wczoraj rano, jeszcze szarawo na dworze było, moją uwagę zwróciła wielka wrzawa w przestworzach. Stanęłam i obserwowałam. Dwa stada gawronów latały i chyba wszystkie te ptaki jednocześnie ze sobą rozmawiały. Wyglądało to pięknie. Ptaki zachowywały się jak dwie ławice ryb. Dolatywały do siebie, oddalały się, ale nie mieszały się ze sobą. W pewnym momencie nastąpiło to, na co czekałam. Oba stada się połączyły. Myślałam, że odlecą razem w jedną stronę, ale widać ustaliły, że jeszcze za wcześnie na powrót na północ, bo jednak się rozdzieliły i odleciały w różnych kierunkach.
gkoscie 2010-02-11
ciekawe masz spostrzeżenia Helenko Czarodziejko