Moja ukochana żona...

Moja ukochana żona...

przechodziła wczoraj przez jezdnię w niedozwolonym miejscu... i natychmiast została boleśnie ukarana przez pana Gawrona, który widząc taką niegodziwość był łaskaw zbombardować ją orzechem prosto w głowę. Małżonka wróciła do domu ze sporą śliwką na głowie i szpetnymi przekleństwami na ustach.
Ja za to miałem niezły ubaw z tego wszystkiego.

henry

henry 2013-02-17

no cóż... ktos musi dbać o porządek!

siestala

siestala 2013-02-17

przypomniała mi się bajka o lisku i chyba kruku, ale i gawron mógłby być w roli śpiewaka:o) pozdrowienia dla Żony!

calipsa

calipsa 2013-02-17

Ja kiedyś też byłam ukarana na bieżąco, złorzecząc na pewną istotę :P

jairena

jairena 2013-02-18

Mnie bardzo interesują „ szpetne przekleństwa na ustach” – czy je się połyka, czy żuje? Czy Szanowny Lucjusz zacytuje? :)
Ukłony dla Żony.

jairena

jairena 2013-02-18

W peesie uprzejmie donoszę , iż z Panią Elą w bólu się łączę :)

rob66

rob66 2013-02-19

Wybacz mu chciał się podzielić:)

hecioski

hecioski 2013-02-21

Kapitalna całość!!! Ukłony dla Pani Małżonki;-)

energy1

energy1 2013-11-15

...zamiast pożałować - to się śmiałeś...oj to podpadłeś jak nic...ja bym nie darowała ;-)

dodaj komentarz

kolejne >