Zdjęcie ze stycznia albo lutego tego roku. Anomalie pogodowe obudziły nieboraka i wyszedł ze szpary w moście. Córa zmusiła mnie do poświęcenia torby od aparatu na schronienie dla niego. Po kilku dniach znalazłyśmy dla niego miejsce wśród swoich na lotnisku. Ale zanim opuścił dom miałam okazję popstykać.
Tu robi za broszkę na bluzce.