....

....

Wciąż w cieniu
Setki razy umieram w milczeniu
Chowając się w zakamarkach domu
Cicho płacząc po kryjomu
Za uśmiechem skrywając żal
W snach uciekając w dal
Nie czując już siły
Tak stoję u szczytu swej własnej mogiły
Podążając wciąż w mrok
W ziemie wbijając wzrok
Nie mając pozytywnych snów
Pogrążając się w samotności znów
Z serca próbując zrobić głaz
Tak umieram ostatni raz
Leżąc w kałuży krwi
I nie ważne czy ktoś teraz ze mnie drwi