[18188440]

ŻYJ W NADZIEI
Co dzień, co godzina, w wioskach i miastach, w klinikach czy gdzieś przy krawężniku, wszędzie na świecie ludzie, którzy w głębokiej niedoli zakrywają rękoma twarz, wybuchają łzami z powodu tylu cierpień nie do zniesienia, którzy bezradni łkają nad nieubłaganą śmiercią.
Dlaczego tyle bólu, tyle cierpienia? Dlaczego rak? Dlaczego wypadek? Dlaczego kalectwo? Dlaczego umierać w wiośnie życia? Dlaczego? Kogo chcesz o to zapytać? Naukę? Możliwe, że wyjaśni ci w szczegółach przyczyny choroby i śmierci. Ale na co zda ci się taka odpowiedź?
Gdy myślisz o zmarłych, o własnej śmierci, o cierpieniach niewinnych, natykasz się na tajemnicę. Możesz próbować o tym nie myśleć, zapomnieć. A jednak dla każdego z nas nadejdzie godzina, gdy sami będziemy musieli wkroczyć w noc. Gdybym tylko mógł w owej godzinie modlić się do Boga, wzywać go: dlaczego gasisz słońca, które sam zapalasz? Wtedy będę mieć nadzieję, że sercem doświadczę spraw, których nie mogłem pojąć rozumem.
Bóg jest miłością. Kocha cię i tych, których kochasz. Pomyśl o tym przy grobie swoich zmarłych. Żyj w nadziei, że umrzesz, by żyć wiecznie w miłości.
3 listopada