Są zwykłe chwile i te niezwykłe...

https://www.youtube.com/watch?v=VtXdXnAKBaU&feature=player_embedded

Obudził mnie zapach Twoich pragnień,
nieśmiało skrywanych pod zasłoną powiek.
Leżałem bez ruchu, by Cię nie obudzić,
by nie spłoszyć uśmiechu z Twojej twarzy.

Leżałaś odziana jedynie w zapach namiętności,
a ja wreszcie bez skrępowania mogłem sycić,
upajać oczy widokiem Twego wstydu,
mogłem Cię pieścić wzrokiem bez zakłopotania.

Chciałem obudzić Cię pocałunkiem,
tak delikatnym, byś śniła jeszcze chwilę.
Lecz moje usta drżały z podniecenia,
a oddech był szybki i gorący.

Zamknąłem oczy, oddając się marzeniom,
by znów zobaczyć jak falują Twoje włosy,
by poczuć je na swojej twarzy, zbłąkane
między moimi palcami, między naszymi ustami.

Obudził mnie chłód niedomkniętych drzwi.
Zadrżałem lecz nie z chłodu, zastanawiając się
czy to przeciąg, czy może uciekły
moje senne marzenia…