TATRY

TATRY

Witojcie… HEJ!!!
11.06.2009 Pierwszy dzień zaznaczony został przeze mnie na żółto taka mała rozgrzewka przed górami… Zaliczyliśmy tylko jedną jaskinię zwaną „Dziurą”.
12.06.2009 Dzień drugi (ok. 15km) zaznaczony na niebiesko czyli wyprawa na Kasprowy. Mieliśmy wszystkie warunki pogodowe jakie są możliwe no prawie wszystkie… na początku w Kuźnicach słoneczko świeciło lecz jak podeszliśmy troszkę pod górę to zaczęło lekko mżawić i przyszły chmurki a przed schroniskiem Murowaniec zaczęło najpierw lać a później zaczął padać deszcz ze śniegiem na Kasprowym w tym czasie padał śnieg… czekaliśmy w Murowańcu ponad 2 godziny aż przestanie padać… po czym poszliśmy na górę… było max. ok. 5 stopni gdy weszliśmy na Kasprowy strasznie padał śnieg i wiał silny wiatr… lecz za chwilę wyszło piękne słonko… później zeszliśmy drugą stroną stoku Kasprowego szlakiem pod kolejką linową gdzieś w połowie drogi usłyszeliśmy grzmoty w dolinie…. No cóż zanim zejdziemy burza pójdzie sobie( tak sobie myśleliśmy) no i wleźliśmy w sam środek burzy … pioruny waliły na szczęście raz z lewej raz z prawej… do tego Straszna ulewa i grad… tak że jak wróciliśmy do siebie to Gaździna od razu rozpaliła w piecu żebyśmy się wysuszyli
13.06.2009 Dzień trzeci (ok. 25 km)zaznaczony na zielono czyli zaczynamy w dolinie Kościeliskiej a kończymy pod skocznią. Dolina Kościeliska totalna klapa za duży tłok ale jakoś to przeżyliśmy, poszlibyśmy do jaskini Mroźnej ale za dużo ludzi tam szło więc poszliśmy dalej do pięknego wąwozu Kraków gdzie znajduje się inna ciekawa jaskinia Smocza Jama trudno do niej wejść ale bardzo ciekawie. Później wróciliśmy w dół do szlaku zwanego „ścieżką pod reglami” którym ruszyliśmy na wschód i tak sobie szliśmy przez Przysłop Miętusi, Przełęcz w Grzybowcu, Strążyską Polanę, Czerwoną Przełęcz z której odbiliśmy na chwilkę na Sarnią Skałę z której rozpościera się piękna panorama na Zakopane a przede wszystkim na Giewont na który niestety nie mogliśmy wejść ponieważ był remont krzyża czy cuś takiego… Po Sarniej Skale zeszliśmy w dół do skoczni… Pogoda była znośna cały dzień troszkę słonka troszkę chmurek i troszkę mżawki…
14.06.2009 Dzień czwarty (ok. 24 km)zaznaczony na czerwono czyli Morskie Oko, Dolina Pięciu Stawów i Dolina Roztoki… dojechaliśmy do Palenicy Białczańskiej samochodem skąd ruszyliśmy nad Morskie Oko tam siedzieliśmy chwilkę i ruszyliśmy do doliny Pięciu Stawów szlak był trudnawy tym bardziej że bolały mnie lędźwie ale co zrobić gdy chce się coś zobaczyć… po drodze malutka przepaść i żleb Żandarmerii później Świstówka i szczyt Kopa z którego był przepiękny widok na Dolinę Pięciu Stawów i Dolinę Roztoki pogoda była słoneczna więc widać było wszystko dokładnie. Zeszliśmy do Doliny Pięciu Stawów skąd chcieliśmy zejść obok Siklawy do Doliny Roztoki lecz tamten szlak był zbyt ośnieżony i musieliśmy zejść drugim zejściem później już tylko ból nóg lędźwi i piękno przyrody w Dolinie Roztoki a na koniec jeszcze Wodogrzmoty Mickiewicza piękny wodospad

dodane na fotoforum:

inlove

inlove 2009-06-16

Łooooo Matko ale opis :D
ciesze się że wycieczka się udała :)
dobrze że wróciłeś cały i zadowolny ;*

dodaj komentarz

kolejne >