Przyjaciele odchodzą
Na tamtą drugą stronę.
W ciszy, w cierpieniu,
Tylko z dobrym słowem.
Bo cóż innego mogę dać,
Prócz uśmiechu mojego,
Za którym kryje się łza.
Prócz słów pocieszenia,
Na które, pokrycia brak.
Prócz ciepła mojej dłoni
Prócz tego, że w pamięci
Głęboko ukryty zostanie
Niezapomniany ślad.
Cóż mogę innego dać…
Kiedy odchodzą w tą dal,
Prócz łez razem wylanych
W ciche, samotne noce.
Prócz słów, przez telefon
W ciszy wypowiadanych,
Niosących tylko ukojenie
Chwilowy tylko spokój.
Cóż mogę jeszcze dać.
Tak mało przecież mam
Dziś brak mi nawet słów.
Słów, tak oczekiwanych,
Które nie mają już mocy.