Ciasto zostało zamówione. Tymczasem podczas jego pieczenia musiałam wyjść z domu. Czas nastawiony, temperatura ustawiona..co się może stać? A jednak! Wróciłam nawet przed czasem, a od progu powitał mnie zapach spalenizny. Ciasto i honor udało się uratować, choć gotowe wjechało do lodówki mocno po północy.. Ciasto wg przepisu \"Oczy carycy\", ale mocno zmodyfikowane. Wszyscy chwalili
dodane na fotoforum: