Czerwonym szlakiem...

Czerwonym szlakiem...

Według legendy, to fragmenty murów tajemniczej budowli, jaka miała powstać w tym miejscu. A działo się to dawno temu, gdy pasącemu na górze bydło pasterzowi o nazwisku Perz ukazała się piękna pani w bieli. Wręczając mu klucz, ostrzegła, że za chwilę będą się działy rzeczy straszne, ale jeśli nie wypuści klucza z ręki, to z ziemi wyłoni się wspaniała świątynia - klasztor. Dama zniknęła, a w kierunku Perza pełzły węże, żmije i inne gady. Zagrzmiało potężnie, zatrzęsła się ziemia i zaczęły rosnąć mury. Jednak wystraszony Perz wypuścił klucz i wszystko ucichło. Z wyłaniającej się budowli pozostały jedynie ogromne głazy, a wśród nich grota

dodane na fotoforum: