mariol6 2014-05-22
Hihihi, a to dopiero! Dziś przez takiego "zielonołuskiego węża" o mało zawału nie dostałam! ;-)))
Po prostu poszłam po wode do studni, otwieram klape, a tam - zielony wąż się wije!
Dwa razy już mi sie zdarzyło znaleźć w tej studni żmije zygzakowate, więc w pierwszej sekundzie az mi serce stanęlo! ;-)
Na szczęście to tylko jeden z sąsiadów doprowadził sobie wodę do domu, i stad ten zielony wąż miedzy kamieniami studni... ;-)