czyli opowieść Bonisia
Węszę, patrzę i szukam,
w każdym domu kątku,
a ciebie ciągle nie ma.
To nie jest w porządku......
Tak bym się poprzytulał,
bawić bym się chciał.
Gdzie się siostra schowałaś ?
Wyłaź zaraz.........miauuuuu!
Pańcia jest jakaś smutna,
łezki wciąż ociera.
Dlatego znów się łaszę,
mruczę dla niej teraz.
Nawet tego nie wiecie,
ile to roboty,
samotnie tak strzec domu,
jak wcześniej dwa koty.
Dobrze, że mi setery
służą dobrą radą.
Razem jakoś przetrwamy......
ja, Państwo i stado.
Na zdjęciu kotka spotkana w ZOO
rybaka 2012-12-01
Witam po przerwie Rozyczko,
dziekuje za komentarze
i pozostawione pozdrowienia,
fajnie ze jestes ze mna:)
atiseti 2012-12-01
Dziękujemy za pamięć .....
Jest szansa, iż Boniś będzie miał wkrótce siostrzyczkę ....
Puszku trzymaj mocno kciuki - najprawdopodobniej siostrzyczka przyjedzie z Warszawy :)
rozi09 2012-12-01
Och...ciężko kiedy nasze zwierzątka przechodzą na drugą stronę...
Za tęczowy most-tak pięknie to się nazywa.
Nie wyobrażamy sobie utraty Soniulki.
Każde odejście takiego zwierzęcego członka rodziny to cios prosto w serce.
bourget 2012-12-01
To nie jest mlody kot...ktos ja wyrzucil w ZOO...biedna..jak ona sobie radzi bez czlowieka??
bourget 2012-12-02
Och, dzieki za wyjasnienie, mnie boli serce, jak mysle o KAZDYM bezdomnym kocie...
jedidia 2013-01-06
Wzięłabym ją do swojego domu. Taka piękna. :)