Puzzle są jak nasze życie
Czasem ułożenie trwa zbyt długo..
z rana otwieram swoje bramy
I te codzienne i te osnute resztką ze snu
Porozrzucana pokątnie (jak zwykle)
Zbieram puzzle z pięknej okładki
Tworzę dzień zwykły, szary, mój
Znając już końcowy chwyt natury
Próbuję wplatać elementy orientu
Te dzikie, nieujarzmione, nienasycone
Ni w tą ni w tamtą, nie chcą symbiozy
Kaleczę obraz za niskiej rozdzielczości
Mieszam światy, chwile, oddechy
Pośród trzepotu umierających motyli
Poszukuję tylko swojej otchłani
Mając nadzieję na czerwone róże
dodane na fotoforum:
sun07 2009-12-26
Pozdrawiam świątecznie, cieplutko i serdecznie :)
http://www.youtube.com/watch?v=WMIg3Hv2mvI&feature=related