Kolorowe jeziorka

Kolorowe jeziorka

Na początku XVIII w. ówcześni mieszkańcy Rohnau (obecnie Wieściszowice) zaczęli wydobywać łupki pirytonośne, w które obfituje tutejsza gleba. Powstała tu kopalnia pirytu, który był następnie przerabiany na kwas siarkowy. Gdy na początki XX w. zniknęła kopalnia do głosu doszła natura. Woda wypełniła wyrobiska pokopalniane, tworząc zjawiskowe jeziorka.

===


Piotr A. Maciążek
Sponsorowane ·

„Użycie siły”, „odebranie dotacji z UE” – groźby wobec Polski wiele mówią o jej pozycji politycznej

Przysłuchując się groźbom o „użyciu siły” i „odebraniu dotacji z UE” wobec Europy Środkowej niechętnej przyjmowaniu uchodźców przypomniałem sobie pewną sytuację. Chodzi o moment, w którym czułem podobną irytację jak podczas wypowiedzi Martina Schulza i Wernera Faymanna. Ten moment to rok 2003, w którym prezydent Francji Jacques Chirac udzielił reprymendy naszemu regionowi za poparcie dla amerykańskiej interwencji w Iraku. Minęła ponad dekada od tego wydarzenia, ale protekcjonistyczny ton Zachodu nie zmienił się ani o jotę. Nie udało się przekuć podziału na „starą” i „nową” Europę w Europę „oddychającą dwoma płucami\". Dlaczego?

Po pierwsze „zielona wyspa”, która wydała na świat „prezydenta Europy” mimo niewątpliwych sukcesów gospodarczych jednak nie „przytyła na tyle” by stać się graczem wagi ciężkiej i zasypać różnice między dwoma częściami Starego Kontynentu.

Drugim powodem jest natura uprawianej w Warszawie polityki. Polityki, która chyba zbyt bardzo uwierzyła w nagłówki gazet, „europejską solidarność” i brukselskie „ucieranie konsensusu”. Ostatnie dni to jest właśnie ten moment, który w pełni obnaża obie kwestie. Symbolem pierwszej może być Nord Stream II („współczesny Pakt Ribbentrop-Mołotow), drugiej Shulz (Niemiec na czele PE mówiący o „użyciu siły” wobec Europy Środkowej).

Jak zatem powinna zareagować Warszawa na trudną sytuację, która ma miejsce?

Na pewno nie opłaca jej się „stawać okoniem” przeciw zachodniej części UE, aby nie powielić sytuacji z 2003 r., który przyniósł nam kosztowny udział w interwencji w Iraku, polityczne straty i brak zysków. W obecnych realiach takie działanie wzmocniłoby także bardzo Rosję bądź co bądź nadal objętą sankcjami przynoszącymi wyraźny efekt.

Warszawa na pewno nie powinna zgadzać się bezwarunkowo na zaproponowane przez KE postulaty jeśli chce coś znaczyć w toczącej się grze.

Najlepszym rozwiązaniem wydaje się więc –i powtarzam to przy każdej okazji- przehandlowanie sprawy uchodźców (uprzednio zabezpieczając się przed możliwością automatycznego przydzielenia nieograniczonej ilości kwot uchodźców).

Przehandlować na co? Tu możliwości jest wiele – od uzyskania poparcia dla przedłużenie sankcji wobec Rosji, po sprawy tak przyziemne jak płaca minimalna kierowców z RFN (uprzedzając komentarze – w uzyskanie baz NATO w obecnej sytuacji nie wierzę).

Pozostaje jeszcze jedna kwestia – czy przehandlowując sprawę uchodźców Polska rozbije solidarność Europy Środkowej, która nie chce ich przyjmować? Nie bądźmy idealistami! A czy ta solidarność zdawała egzamin w ostatnich miesiącach w przypadku Rosji, a więc najważniejszego „testu” dla Grupy Wyszehradzkiej od momentu jej powstania?

===

dodane na fotoforum:

rycho2

rycho2 2015-09-13

Zbyszku ciekawa seria fotek

dodaj komentarz

kolejne >