To cudo spotkałam ostatnio na łąkach. Jasną odmianę widuję tutaj rzadko, a już o robieniu zdjęć z podchodu nie ma mowy, bo jak wszystkie myszaki jest niezwykle płochliwy. Ten siedział spokojnie na suchej gałęzi i ku mojemu zdumieniu, nawet chwilę poczekał.
Wrzesień to pora przemieszczania się na południe ptasich drapieżników takich jak bieliki, orliki, myszołowy czy sokołowate. Przy odrobinie szczęścia można je spotkać i fotografować.