Niewiniątko?
A kto biega po rozlewisku w te i wewte, jak oszalały? Kto wyskakuje z trzcinowiska w najmniej oczekiwanym miejscu? Kto czeka do zmroku albo pojawia się bladym (a dokładnie ciemnym) świtem?
A nie można to stanąć spokojnie w jasnej plamie wschodzącego słońca albo jeszcze lepiej zatrzymać się na malowniczym, omszonym pieńku wystającym z wody? Czy za dużo mi się marzy?