Trzeba dobrze się zastanowić nim coś się zasadzi w niedużym ogrodzie. Kiedyś zauroczyły mnie rozplenice japońskie. Nie zwróciłam większej uwagi na nazwę i teraz mam wielką kępę trawy, która lubi się "rozpleniać" za pomocą swoich sprytnych nasion.
W ubiegłym roku obcięłam brązowe "pałki", nim zdążyły rozsypać dywersantów, ale tym samym pozbawiłam się pięknej jesiennej ozdoby. Co tu robić?
wojci65 2021-09-20
Spryskać lakierem bezbarwnym, może się posklejają i nie odlecą, bo opakowanie każdego kłoska w folię, chyba nie wchodzi w rachubę,,,
andaba 2021-09-20
Też mio się podoba i też nie znałam.
Jak dla mnie to nazwę rozpleńca mógłby przybrać wiesiołek.
wydra73 2021-09-21
W przyszłym roku tylko część wytnij, albo polub jej dzieci dopóki niczemu zbyt nie szkodzą.
Podobnie radzę przyjaciółce. Aby nie tępiła paproci, które dołem i górą walczą o nowe miejsca. A ona wycina.