Po naszym ogrodzie buszuje kolejne pokolenie młodych dzięciołów dużych. Wylęgły się w dziupli w złamanej brzozie, rosnącej ok. 30m od naszego domu. Nie obyło się bez dramatycznych momentów.
Pewnego razu zostaliśmy zaalarmowani ostrzegawczymi okrzykami rodziców. Okazało się, że wrony wypatrzyły to bezpieczne lokum i próbują tam się dostać. Na szczęście dzięcioły kują głębokie dziuple, przewidując takie "niespodzianki". Wroniszcze zaglądało do środka, ale nie mogło sięgnąć piskląt. Zostało przepędzone przez ludzi. Od tej pory czujnie nasłuchiwaliśmy odgłosów z lasu. Spokojne "rozmowy" dzięciołów - nic złego się nie dzieje. Alarmujące "poszczekiwanie" - trzeba pędzić, żeby przegonić wrony.
atiseti 2021-06-26
Piękny okaz :)
My tak mamy z kosami w naszym ogrodzie. Tyle razy im tłumacze aby nie zakładały u nas gniazd bo potem ciagle musza pilnować dzieci i my tez wyczuleni na ich krzyki cały czas sprawdzamy czy koty nie czatują na jakieś maleństwo .