Hulając po łąkach, tylko mimochodem rejestruję, co dzieje się w ogrodzie. A dzieje się.
Para pleszek, która co roku wyprowadzała 2 lęgi i toczyła wojnę z modraszkami o budki (chociaż wisi ich pod dostatkiem), w tym sezonie pojawiła się później.
Rozejrzawszy się w obejściu, doszły do wniosku, że nie będą kłócić się z sikorami i przeniosły się na drugi koniec podwórza, do jednej z budek w "apartamentowcu", przygotowanym dla jerzyków. Wiedziałam, że nic z tego nie będzie.
Jerzyki pojawiły się, jak zwykle, w połowie maja. Najpierw pojedyncze, potem kilkanaście i oczywiście pleszki musiały opuścić lokal, w którym już zaczęły się urządzać.
Rad niewola wróciły na stare śmieci (nie dosłownie, bo budki są czyszczone co roku) i teraz towarzystwo zapracowanych modraszek im nie przeszkadza.
czes59 2020-06-03
No to masz u siebie przepiękny gatunek! Ja na razie tylko o nich marzę, choć budek sporo. Świetnie opisujesz!
kryspa1 2020-06-03
Też bym chciała mieć domki dla jerzykòw, gdzie je wieszaka w ogrodzie? Podpowiedź proszę:))
orioli 2020-06-04
Re Kryspa: jerzyki mają specyficzne wymagania - musi być wysoko i w miarę możliwości kilka obok siebie (lubią mieszkać w kolonii), oczywiście muszą też spełniać pewne warunki jeśli chodzi o wielkość. Moje wiszą na wysokości mniej więcej drugiego piętra, w szczycie domu, tak więc drzewa w ogrodzie raczej odpadają. Kiedyś wstawiałam zdjęcia tego "apartamentowca" :-)
hellena 2020-06-04
No tak zupełnie jak u ludzi. Płeszka super.
Kilka lat temu obserwowałam pleszki na Wawrzkowiznie, miały gniazdo w jednym z domków kempingowych, teraz wcale ich nie widać.