[35899837]

Zaniepokojona czajka zostawiła dwójkę maluchów na drodze i pieszo wyruszyła po zgubę. Jak ona je słyszała, nie wiem.
Zamarłam bez ruchu, żeby nie niepokoić ptaków, ale drżałam, czy aby się odnajdą. Trawy były wysokie, ja nie widziałam i nie słyszałam pisklęcia. Na dodatek, ku mojemu zmartwieniu, ptasi rodzice prowadzili swoje pociechy wprost na teren lisicy z lisiętami w norze, a dalej ku rolniczym zabudowaniom i dlaczego, u licha, drogą, gdzie były widoczne jak na dłoni. Wystarczyła byle wrona czy sroka i nieszczęście gotowe.

wojci65

wojci65 2020-05-20

Jakieś niedoświadczone te czajki...

hellena

hellena 2020-05-20

Mam nadzieję że wszystkie maluszki i rodzice szczęśliwie zebrały się i przetrwają.

wydra73

wydra73 2020-05-20

Ileż to w trawie dramatów może się zdarzyć a poza nią jeszcze więcej !

halka

halka 2020-05-21

Wiele niebezpieczeństw czyha na maluszki...oby szczęśliwie się wychowały.

dodaj komentarz

kolejne >