Od wczoraj ta łąka nazywa się "Okularową". Uroczystych chrzcin dokonałam prawie na kolanach i na dodatek wędrując zygzakiem. Nie wypiłam uprzednio szampana ani nie wylewałam na nią. Rano siorbnęłam jedynie kawę z termosu.
Po łące posuwałam się najpierw całkiem zwyczajnie, krocząc powoli, no może trochę czając się, bo wypatrywałam na brzozach remiza.
Potem zachwyciła mnie kwitnąca rzeżucha, początkowo zachwyt był masowy, wreszcie detaliczny. Wtedy jedynie kucałam przy niektórych roślinkach.
Na koniec sesji okazało się, że moje okulary nie dyndają na sznureczku, nie tkwią na głowie ani właściwie nigdzie, tzn najprawdopodobniej leżą gdzieś uroczo wtulone w kwiatki.
Rozsądnie postanowiłam przejść swoimi śladami, wzywając też męża na pomoc. Przeszukaliśmy łąkę bez sukcesu. Przez około godzinę, prawie na czworakach, rozgarniając roślinki "czesaliśmy" teren z nosami przy ziemi. Właściwie już nie widziałam żadnych wydeptanych śladów, bo wszystko wyglądało podobnie.
W końcu musieliśmy się poddać. Spojrzałam żałośnie na nieszczęsną rzeżuchę i po raz ostatni polazłam do krzaczka, który chyba fotografowałam. Na samym wierzchu, doskonale widoczne leżały moje okulary.
Jeszcze tylko wspomnę, że w jednym z okolicznych lasów prawdopodobnie pojawia się łoś w okularach mojego męża. A może inny zwierz?
halka 2018-04-29
Piękna łączka i fajna przygoda z pomyślnym zakończeniem; bardzo bym chciała spotkać tego zwierzaka w okularach Twojego męża...ale okularów mu nie odbiorę:)
wojci65 2018-04-29
Nie jesteś jedyna, znam kogoś, Ty zresztą też, co odsiewa coś ze swych rzeczy prawie na każdej wędrówce!
lidia23 2018-04-30
hahaha-świetne opowiadanie:)))))
a sytuacje mi nieobce..
2 lata temu zgubiłam konwerter do robienia macro..
szukaliśmy całą jesień i wiosnę i nie znalazł się..
trzeba było kupić nowy ..
widok przepiękny!!
wydra73 2018-05-01
Mam nadzieję, ze łąka okularowo przydeptana wróciła do stanu ze zdjęcia, pięknego.
Nie wiem kogo Wojci miał na myśli, ale ja na kolejnych wyjściach zgubiłam: kapelusik, etui od okularów, wczoraj ukochaną bawełnianą chustkę.
lilka13 2018-05-01
skad ja to znam, zgubilam okulary, kilka dekielkow do obiektywu i raz smartfona, tylko smartfona znalazlam bo sie "odezwal" :)))
hellena 2018-05-11
A zdjęcie prześliczne, ja mialam po drodze też cudne widoczki, ale to z powodu rzepakowego kwitnienia. Widoki nieziemskie.