Je suis piteux

Je suis piteux

Nie było mnie tu sto lat.
Nie wiem czemu,może nie potrzebowałam tego,aby się „oczyścić „ z myśli,zmartwień..

Co się zmieniło w moim życiu,że znowu tu jestem? Czemu znowu ..
Przeżyłam najcięższy okres w moim życiu,a raczej krawędzi. Nic nie pisałam bo to mnie przerosło.
Jednakże jak to bywa znowu coś miało sens. Ślad pozostał,zycie toczy się dalej,toczy z blizną..
Czas goi rany ,ale nie powoduje,ze czuje się lepiej.
Było lepiej.
Lepiej?
Tak .. myślałam,ze już nic nie będzie w stanie mnie ruszyc.
Tak było.
Wyprowadziłam się.
Zaczelam nowy etap w moim zyciu.
Rozpoczęłam studia.
Mieszkam z chłopakiem.
Mamy kota.
Poznań super ,a miasto ,którego nienawidze goni mnie niczym bydło w black friday. Chyba nie ucieknę od tego przegrywowa. 350 km dalej odczuwam ten klimat przez telefon każdego dnia.. Szczególnie kiedy coś się dzieje. Zle wieści z Przegrywowa. Tylko zle ,tylko tam..





Nie wiem ,czy będę mogła z tym żyć jeśli z Tobą nie porozmawiam.. Wiele,ale na prawdę wiele złego wyrządziłeś w moim życiu. Jestem Ci winna przeprosiny,których prawdopodobnie nie zrozumiesz w tym stanie. Jestem Ci winna.. tego,ze chyba nie potrafię Ci wybaczyć.. Nie dociera to do mnie jeszcze ale .. jestem Ci wdzieczna za to,ze kiedyś mnie wychowywałeś
Teraz Twoje życie wisi na włosku,a ja nie potrafię się zebrac. Pomimo tego wszystkiego nie mogę funkcjonować z ta mysla. Mysla,ze odejdziesz bez normalnej rozmowy. Rozmowy ze mną.