Jogurt

postanowiłam was pomęczyć zdjęciami z moich początków w szkółce. początki były ciężkie. jak oglądam te zdjęcia to niektóre są tragiczne.
***
na zdjęciu moja chyba 4 jazda w szkółce w PONY CLUB. moja pierwsza jazda właśnie była tam w Strzeszynie na Jogurcie dokładnie 1 czerwca 2010 roku. zanim trafiłam do szkółki jeździłam u gospodarza sama przed siebie. jak widać ze sprzętu jeździeckiego miałam tylko bryczesy. pomyśleć że już prawie 3 lata w szkółce jeżdżę i takie postępy zrobiłam już że startowała w zawodach w skokach na Doni i Ismenie i na odznakę się przygotowuję ( i tu zaczyna się mój pech bo nie ma terminu na styczeń tylko najwcześniej na kwiecień ...) od marce (2012r.) jeżdżę w stajni Cwał i jestem bardzo zadowolona i dzięki trenerowi zaczęłam sportowe treningi :) i jestem z tego zadowolona. GDYBY NIE GOKOCHA NIGDY BYM NIE POSZŁA DO P. HENRYKA NA PIERWSZĄ JAZDĘ. BYŁO CIĘŻKO ODEJŚĆ Z NIWKI ALE ODESZŁAM BO MIAŁAM ULTIMATUM ALBO JEŻDŻĘ REKREACYJNIE W NIWCE ALBO ZACZYNAM TRENINGI U P. HENRYKA. NO I WYBRAŁAM TO DRUGIE I JESTEM BARDZO Z TEGO ZADOWOLONA.

POZDRAWIAM - jestem ciekawa kto przeczytał tą długą notkę...