Nowy

Nowy

Nowy jak się można domyslić dołączył do nas jako ostatni (6 z kolei) i nie musieliśmy go szukać, bo dosłownie sam nas znalazł.
W czasie pewnej letniej burzy w ubiegłym roku przyleciał na naszą wolierę piszczałkową mokry, głodny, zmarznięty..więc został nakarmiony, napojony i przechowany przez noc i jak się można domyslić po obrączce to gołąb rasowy "z lotów" więc po nocy wypuścilismy go, ale minął dzień, dwa...tydzień a Nowy nie odlatywał. Wręcz przeciwnie zdobyliśmy jego zaufanie i sam wleciał do woliery piszczałkowej. I tak jest u nas NR 6.
(w międzyczasie dzięki obrączce skontaktowaliśmy się z hodowcą Nowego, dowiedzieliśmny się tyle,że przyleciał do nas z Holandii, zmierzał do innego miejsca w Polsce, a że trafił do Opola, to hodowca juz go nie chce). Kropka.

dodane na fotoforum: