Gdy wróciłam w piątek z pracy, poczułam pełnię szczęścia. Czekał na mnie mój ukochany, stęskniony i wierny. Widziałam, że jest zmęczony po całym dniu, a mimo to wstał z łóżka, by czym prędzej powitać mnie w domu po całym dniu nieobecności.
Czułam, że tęsknił, tak samo jak ja. To nieprawdopodobne, że po 2 miesiącach wspólnego mieszkania nadal potrafimy okazywać sobie tak dużo czułości. Przytuliłam go, położyliśmy się wspólnie na łóżku, patrząc sobie w oczy. Czułam jego miłość. I wiem, że to właśnie jest prawdziwe szczęście.
Gdy leżysz przytulona ze swoim psem.