Julian Przyboś
Z Tatr
Pamięci taterniczki, która zginęła
na Zamarłej Turni
Słyszę:
Kamienuje tę przestrzeń niewybuchły huk skał,
To – wrzask wody obdzieranej siklawą z łożyska
i
gromobicie ciszy,
Ten świat, wzburzony przestraszonym spojrzeniem,
uciszę,
lecz –
Nie pomieszczę twojej śmierci w granitowej trumnie Tatr
To zgrzyt
czekana,
okrzesany z echa,
to tylko cały twój świat
skurczony w mojej garści na obrywie głazu!
to – gwałtownym uderzeniem serca powalony szczyt.
Na rozpacz – jakże go mało!
A groza – wygórowana!
Jak lekko
turnię zawisłą na rękach
utrzymać.
i nie paść,
gdy
w oczach przewraca się obnażona ziemia
do góry dnem krajobrazu,
niebo strącając w przepaść!
Jak cicho
w zatrzaśniętej pięści pochować Zamarłą.
Z tomu „Równanie serca”
dodane na fotoforum: