Te dla nas niby tak *obrzydliwe robale* są przebogate w białko,oraz niezwykle smakowite.
Trzeba tylko się przemóc tak jak Brytyjczyk do naszych kiszonych ogórków/dla nich -zepsutych/.
Ja nie zrezygnowałam z żadnego przysmaku-o tym potem ;-D
Uprzedzając pytania:nie ,to nie są tutejsze,meksykańskie muchy:-P
Słownik niezbędnik w takich miejscach:
pechuga de pollo – pierś z kurczaka
res – wołowina
cerdo – wieprzowina
carne – mięso
camaron – krewetki
pescado – ryba
salchicha – kiełbasa
Lepiej zapamiętać,bo angielski tu nie ma powodzenia.