Taki ptasi wieżowiec zauważyłam tuż przy drodze na Wielikącie. Wystarczyło chwilę cierpliwie poczekać. Pierwsza była mam dziędziołowa .Bardzo ostrożnie z drzewka na drzewko zaniosła jedzenie dzieciom w górnym pięterku . Później pan szpak na mnie "syczał " bym sobie poszła. Ja udawałam,że mnie nie ma . Pstryknęłam maluszkom fotki .>>>>>>>
press54 2017-05-19
Z dystansu i pełna cierpliwości :-P
(komentarze wyłączone)