Obserwowałam jak walczyła z wiatrem...w końcu poprawiła co zepsuł ,zaklekotała i usiadła....więc uznałam,że koniec wizyty.
maria10 2011-04-10
.....to dobrze, że sobie poradziła..... skąd się biorą te wiatry...... okropność:)))))))
(komentarze wyłączone)