rozwazania urlopowe

rozwazania urlopowe

https://www.youtube.com/watch?v=dlpgNsJsNKI

wyjechal.

z okazji tego prywatnego swieta po szesciu dniach ciezkiej pracy dnia siodmego przystapila – dla „odmiany” – do wykonywania wszystkich czynnosci,ktore pewien dlugo oczekiwany i (wylacznie) obiecywany przez wybylego grafik winien nie tylko wyszczegolniac,lecz takze wskazywac teraz na ich wykonawce owego szczesliwego a nieobecnego urlopowicza.

wyruszyl on zapewne w beztrosce,oddany juz romantycznej atmosferze bajecznych krajobrazow,mentalnie skapany w blasku majowego slonca,lecz bynajmniej nie oswiecony,niestety. tak wiec z glebokim "powazaniem" on wyruszyl dla jej znanych jak amen w pacierzu,gdyz do wyrzygania powtarzanych tonem to blagalnym,to pelnym irytacji,to znow zwulgaryzowanej bezsilnosci – a dodac trzeba,ze nic,naprawde nic nie dziala – prosb i zaklinan o zachowywanie elementarnego porzadku,przez co wypowiadajaca to wszystko w upokorzeniu ulubiona wspollokatorka szczesliwego urlopowicza rozumie juz nawet nie tyle porzadek jako taki,czyli dosc regularne,symetryczne zorganizowanie z grubsza lub calkowicie czystej przestrzeni,ktore umila zycie domownikom i cieszy oczy gosci,co tylko ocalenie owej przestrzeni od obrzydliwego brudu i syfu,i plesni,i zgnilizny i wszelkiego fetoru,w jaki sie to wszystko zawiazuje,komponujac genialne wlasciwie,lecz skadinad wymiotne opus zepsucia,ktorego wyszukane, przeplatajace sie z paskudnym wdziekiem linie harmonijnie lacza sie w ohydnej,odraze budzacej formie.

oto sa momenty,w ktorych doswiadczala obrzydzenia tak glebokiego,iz zalowala intensywnosci odczuc i bogactwa zmyslow wpisanych w jej kobieca nature,gdyz bez mocy wylaczenia ich nawet na moment zmuszona byla chlonac cala soba to wszystko,do czego tak wielki odczuwala wstret.

ale teraz wyjechal on,ow czlowiek bez wstydu i sumienia,na urlop,proste jej prosby wprawdzie lekcewazac,ale mimo wszystko i jej swym planem wypoczynkowym wypoczynek gotujac; ona zas wiekszosc dnia Panskiego sprzatala po nim z przykroscia,oczywiscie,ze jak zwykle jej wszystko to pozostawiono,ale i z rzadka w tym kontekscie radoscia. jest bowiem pewne,ze wysilek jej nie zostanie zmarnowany jeszcze tego samego dnia,a i nazajutrz tez nie – jak to ma miejsce zazwyczaj – ale ze bedzie oto chwile dluzej w czystym otoczeniu czas spedzala.

jako ze ona ma sumienie,postanowila uczynic mu prezent urodzinowy w postaci braku zaklocania mu urlopu skadinad zasluzonym telefonem opierdalajacym. po co zreszta wlasciwie placic chocby jeden grosz za minute rozmowy z kims,kto,w dojrzalym bedac wieku,przez rok caly nie poczul sie do pewnych podstawowych zupelnie i – wydawaloby sie – naturalnych,samych przez sie zrozumialych obowiazkow,o poszanowaniu drugiego czlowieka nie wspominajac…

jakie to szczescie,ze sama jest z wielce zacnym mezczyzna,ktory przeprasza ja uprzejmie,iz musi na chwile ja opuscic,za powod podajac koniecznosc pozmywania,by nie musiala tego robic za niego jego wspollokatorka... <buja w oblokach>.

forfun

forfun 2009-05-21

niech zgadnę... w środku siedzi magia? :)

moriana

moriana 2009-05-24

marzylam,ze Ty. :D

dodaj komentarz

kolejne >