U nas zamiast śniegu błotko. :) Ale jazdę sankami zaliczyłam kilka razy.
Dziś straszne zamieszanie, mama od samego rana zabiegana, razem z ciotką pieką ciasta na jutrzejszą osiemnastkę, a ja w tym czasie sobie drzemkę zrobiłam - taką 2 godzinną. No i byłam też dziś na spacerku, mama musiała tacie zawieźć śniadanie :P. No, a tata to w pracy, od samego rana, czekam teraz na niego bo o 17 powinien być. :)
No a ja zmykam, muszę pomóc trochę mamie, trzeba zrobić bałaganu :D.
Pozdrowionka! :*
----------------------------------------
No, a ja jako mama tej pani z fotografii podpisuję się pod spędzonym dniem. :) Marzę tylko, odpocząć chwilkę. :)