Tyle parasoli woziłam z sobą przez cały długi weekend i dlatego pogodę miałam na medal.
Jak śpiewała Koterbska \"W dziwnym mieście, w którym nigdy deszcz nie pada
i gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii,
co dzień rano kolorowy kram rozkłada
potargany stary handlarz parasoli.
I zachęca małych ludzi cienkim krzykiem,
w rękach trzyma parasolki kolorowe,
parasolki maciupeńkie, jak guziki:
białe, żółte, fioletowe i różowe. Połczyn Zdrój.