Narodziny ŁABĘDZIA

Narodziny ŁABĘDZIA

Dziś wspomnienia (moje)... Nocą otulone.
Kołatanie serca dalekie. Nie słyszysz…
A tęcza nieśmiała nagle przebudzona
samotnie się wspina w niepojętej ciszy.

Na wzgórza. Tu bardziej staje się widoczna.
Do gwiazd jej bliżej pod gwiezdną kopułą,
najwcześniej rozpala rozkochana jutrznia.
Właśnie tu poczeka…Wśród wrzosów. Cichutko.

Kiedy zamkną oczy duchy oczyszczone
i zużyte słowa odpłyną z strumieniem...
Narodzi się ptakiem. Na niwach zielonych,
i fiołkowym wzrokiem zaznaczy to miejsce!
***
Przetnie krzyk radosny promienne przestrzenie,
jakby sznur brylantów zerwał wiatr poranny.
Może śpiew rozsypie, jak kasztany? Nie wiem…
Znów zamieni w ciszę? W najprawdziwszą Prawdę?

Zmyje oczy rosą i pogładzi włosy,
niepewność odpłynie z nurtem szybciej. Dokądś…
I skrzydła słoneczne w lazurach rozłoży.
Potem wzbije w niebo. Najszczęśliwszy łabędź!

Autor: Diabi

dodane na fotoforum: