fotodon 2011-03-22
Allegro
Zapytajcie Artura,
daję słowo: nie kłamię
ale było jak ulał
sześć słów w tym telegramie:
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ.
Cóż, według Ben Alego,
czarnomistrza Krakowa,
"to nie jest nic takiego
dorożkę zaczarować
dosyć fiakrowi w oczy
błysnąć specjalną broszką
i jużeś zauroczył
dorożkarza z dorożką,
ale koń - nie". Więc dzwonię:
- Serwus, to pan Ben Ali?
Czy to możliwe z koniem?
- Nie, pana nabujali.
Zadrżałem. Druga w nocy.
Pocztylkion stał jak pika.
I urosły mi włosy do samego świecznika:
ZACZAROWANA DOROŻKA?
ZACZAROWANY DOROŻKARZ?
ZACZAROWANY KOŃ?
Niedobrze. Serce. Głowa.
W dodatku przez firankę:
srebrne dachy Krakowa
jak "secundum Joannem",
niżej gwiazdy i liście
takie duże i małe.
A może rzeczywiście
zgodziłem, zapomniałem?
Może chciałem za miasto?
Człowiek pragnie podróży.
Dryndziarz czekał i zasnął,
sen mu wąsy wydłużył
...