[36391762]

A dym? Ta mgła, o której nie mówię nawet, bo boję się napomykać, żeby jej nie wywołać jak wilka z lasu. Przeklęta niech będzie ta mgła. A ty błogosławiona bądź, Gałązko Jabłoni. Cóż ja bym zrobił bez ciebie, bez kochania ciebie ponad wszystko, i tak cudownie cię kocham i ponad wszystko, ponad śnieg, deszcz, słońce, kurz i mgłę, ponad pola i bagna, ponad lasy, góry i chmury, ponad ziemię i niebo, i nawet głupio tak mówić: \\\"ponad wszystko, ponad ziemię i niebo\\\", bo takie śmieszne stają się słowa przy tym, jak niewypowiedzianie cię kocham i nawet to \\\"niewypowiedzianie cię kocham\\\" jest jakoś śmieszne przy tym uczuciu, które mam dla ciebie, bo to jest nie tylko ślepe fanatyczne kochanie, ale coś także tak jasnego, tak widnego, najwidniejszego, że człowiek nie boi się najstraszliwszych rzeczy: śmierci, próżni i tak dalej. Nie jest chyba ciężko umierać, kiedy się nie umiera samemu. Samemu chyba strasznie jest umierać. I myślę sobie, że gdyby tak komuś, gdyby tak mnie przyszło samemu żyć wiecznie, to byłoby straszne, może jeszcze straszniejsze niż umieranie samemu. Ale z tobą to ja mógłbym żyć wiecznie. Tak. Żyć wiecznie. Do ślepego fanatycznego kochania ciebie, do tego nie doszedłem, bo do tego się nie dochodzi, to znaczy doszedłem do tego miejsca w tej probierni, gdzie, jak to się mówi dokładnie i precyzyjnie, zostałem rażony strzałą w serce. Ale do tego \\\"dalej\\\", do tego \\\"więcej\\\", \\\"dużo więcej\\\", do tych widności doszedłem sam. Dzięki tobie oczywiście. Wszystko dzięki tobie, Gałązko Jabłoni, cała jaskrawości ty moja, zawsze i teraz absolutnie służy tobie emanuel delawarski.(..)\\\"

Edward Stachura \\\"Siekierezada\\\"

(komentarze wyłączone)