wieczorny spacer po Kijowie

wieczorny spacer po Kijowie

W drodze na Krym byliśmy poniekąd zmuszeni, zahaczyć o Kijów. Miasto piękne, choć duże i ruchliwe. Imponujące cerkwie ze złotymi kopułami, przepych prawosławnych świątyń, drogie samochody, ludzie nie znający angielskiego, i pyszne jedzenie w Puzatej Chacie. Załapaliśmy się na późnopopołudniowy spacer po mieście, bo dotarcie do hostelu zajęło nam sporo czasu. Ukraińcy przerzucali nas z jednej marszrutki do następnej i za każdym razem jak wysiadaliśmy, to okazywało się , że to jednak nie tutaj. Nikt nie był w stanie jasno nam wyjaśnić jak mamy trafić na ulicę Czarnomorską. Miałam wrażenie, że ci ludzie, nie tylko nie znają angielskiego ale nawet nie znają tego miasta. mimo to byli bardzo chętni do pomocy, i nawet jak nie wiedzieli jak pomóc to i tak na siłę chcieli pomóc :) sympatyczne ale trudno to wykrozystać... :)