Zdjęcia przywołują wspomnienia. Brakuje mi tego wszystkiego. Doszłam do wniosku, że przywiązywanie się do miejsc i osób ma zarówno dobre, jak i złe strony. Czasem mogłabym być obojętna na wszystko. Może byłoby łatwiej.
Od lewej: Kacper (Torn) wiecznie popieprzający w trampkach punkowiec "Ale Debil!", Ula (Urszi) ogromna fanatyczka Zakk'a i Ozzy'ego, Ada (Stefani) i ja (Owca z Norwegii).
Ogółem ukochane wieśniaki <3
A aparat to Szatan! ;D
Wyglądam, jakbym nie spała całe wieki, ale tak to jest, jak się zamula przy Aerosmith z moją własną, trzyosobową sektą, w skład której wchodzi Kacper, Ulka i Ja ;p
dodane na fotoforum: