Jeden z uratowanych motyli ;)

Jeden z uratowanych motyli ;)

No i minęło. Już po 2 tygodniach, a raczej tygodniu (bo ten drugi to nic ciekawego) fantastycznej zabawy spędzonej w fantastycznym towarzystwie. Było po prostu zajebiście! Już za tym wszystkim tęsknię.
P. i A., no i oczywiście moja Ola kochana, to wspaniali kompani różnych wariactw. Naprawdę cieszę się, że poznałam tych dwóch 'milusich debilków'. Wygląd też niczego sobie... ;D
Będzie mi brakować tych ciągłych gier w kenta do północy, wypadów na plażę, gorącego 'piaseczku', lodów z Władysławowa, zachodów słońca, BBoy'ów z Jastrzębiej Góry (a szczególnie tego jednego... xD), zdjęć na klifie, kar pieniężnych xD, zatrutych truskawek, Ufo Porno xD, koszulkowców ;D, wyższych stanów świadomości, chusteczek, kąpieli w morzu, opalania, targów książki, przypinek i wszystkiego, naprawdę wszystkiego! Nawet głupiej Ewki (co ja opowiadam?!).

A Olek śpi z głową w kwiatach ;D

-Kinga, teraz ty. Ej, żyjesz? Gdzie ty się tam w głąb patrzysz? Przecież tam nie ma nic ciekawego.
-A tu jest?
-No ba! Jeszcze się pytasz?! Patrz, jacy przystojniacy!
-Mówisz o sobie?
-Między innymi. Nie będę nic ukrywał, cholerny ze mnie narcyz.
-Aha, zauważyłam.
-No to graj. Patrz się w karty, a nie do Olka się uśmiechasz!
-Kent!
-O cholera...

dodane na fotoforum:

fotkowa

fotkowa 2010-07-27

-Kent !
-O cholera...
hahahaha. xdd.

dodaj komentarz

kolejne >