Okazuje się, że już wtedy byłem na świecie i to w sposób dość wyraźny. Na święto mas pracujących miast i wsi w PRL zawsze wybierałem się na kacu, gdyż w ten dzień komuna łaskawie rzucała na rynek napoje chłodzące w dużych ilościach, co jak wiadomo raduje człowieka po nadużywaniu trunków poprzedniego wieczora.
browneye 2008-07-05
dobre! :)
marek60 2008-07-10
Jestem młodszy ale też pamiętam pochody 1 majowe - świetne klimaty.Z przyjemnością wspominam tamte czasy, czasy dzieciństwa, dojrzewania i pierwszych miłości. Pozdrawiam