No to może tak:


Po pierwsze primo: staramy się robić zdjęcia na zadany TEMAT, lub w komentarzu przedstawić ciąg skojarzeń jakie kłębiły się w głowie autora, że poczynił zdjęcie i zdecydował się je dać do oceny, czym narobił tylko roboty tzw. opiekunowi konkursu – chyba trochę za mocne słowo ten - konkurs.
TEMAT zostaje wymyślony na każdy tydzień przez nową osobę.
Nowa osoba, czy to z nadania, czy wrobiona przez kogoś, czy po prostu zaszantażowana zostaje - demokratycznie, hehe - wybrana na czacie (Onet, pokój: garnek)
podczas radosnych pogaduszek tamże.

Po drugie primo: Wybór tematu jest sprawą indywidualną i zależy tylko od tej osoby, jej nastroju, złośliwości, preferencji artystycznych, gastronomicznych i innych, stanu umysłowego i poziomu alkoholu we krwi.
Rozumiemy się, że do sprawy należy podejść z dystansem i zdrowym poziomem absurdu dla dobra garnkowej społeczności i jej rozwoju wewnętrznego… cokolwiek przez to rozumiemy.
Osoba zapodająca temat, ma tydzień na wymęczenie koncepcji – jeśli nie będzie obsuw z nadesłaniem zdjęć na temat sprzed tygodnia, choć tutaj, jeśli okazało by się, że jest problem - bo temat niebanalny, a poziom artystyczny każdy chce zachować wysoki - całkiem możliwe jest, by przesunąć termin zamknięcia prac na tydzień kolejny. Jak to mówią nic na siłę 
Przesyłamy temacik zawsze w poniedziałek(!) do osoby, która będzie miała tę przyjemność prowadzić to, do - powiedzmy - południa.

Po trzecie primo: Ogólne założenia co, kiedy i jak. Wszyscy zainteresowani sobie profil: „garkonkurs” dodadzą do ulubionych, by być na bieżąco i jeszcze bardziej nienawidzić konkurencję.
Głos oddajemy TYLKO na jedno ze zdjęć – nadesłane prace zostaną wystawione w niedzielę i do wtorku, do godz. 22.00 można głosować (później komentarze zostaną wyłączone albo (w przypadku fizycznej niemożliwości wyłączenia ich przez moderatora :D) głosy po terminie nie będą brane pod uwagę. Momentem, w którym jest wiadomo, że termin minął i nie należy już dosyłać prac z jednej strony, a z drugiej strony mieć pewność, że to już wszystkie prace - jest wstawienie NOWEGO TEMATU (np. w formie takiej jak u mecie72 – było ogłoszenie tematu no.1) Chociaż jeśli ktoś ma coś naprawdę powalającego na kolana i dopiero wytrzeźwiał - to przecież nie będę się upierał i reszta oceniaczy, pod warunkiem, że praca nie będzie lepsza od mojej.
Po czymś takim - wstawieniu nowego tematu - można zabrać się za gnębienie konkurencji i obiektywną oraz sprawiedliwą ocenę, w postaci wyszukanego i dotykającego sedna komentarza. W ten sposób oddajemy swój głos i dajemy satysfakcje zupełnie przypadkowej osobie.
Chyba wystarczy nam na wyżycie się epistolarne do końca następnego dnia po pojawieniu się nowego tematu, czytaj: planowo do wtorku.
Również po zobaczeniu, że na profilu – tak dla przypomnienia, przypominam: „garkonkurs” - jest nowy temat, możemy zacząć myśleć nad zdjęciem, które teraz na pewno już na sto procent będzie zajebiste i zapewni nam laur zwycięzcy, oraz powali na kolana tych wszystkich zazdrośników. I z tym zupełnie irracjonalnym przeświadczeniem produkujemy zdjęcie konkursowe, oraz głowimy się nad inteligentnym i błyskotliwym komentarzem do niego.
Kiedy już powstanie coś, co będzie godne pokazania, przesyłamy pocztą elektroniczna na adres: ( dobra na początek się podejmuje – obiecuje być godnym zaufania, tak długo aż będą spływały przelewy) maciejs@interbit.pl
Zdjęcie - jako załącznik, komentarz - jako treść wiadomości, tytułem wiadomości niech będzie login autora z garnka. Autor poniższej notatki zupełnie dobrze opanował kombinacje klawiszy Ctrl-c i Ctrl-v – sobie poradzi.



Tak to by było na tyle. Spreparował: mecie72

Autor powyższego absolutnie nie bierze odpowiedzialności za to, co napisał i czy to zda egzamin. Może za to obiecać, że z całą starannością będzie umieszczał gorsze od swojej prace konkursowe na profilu - dla przypomnienia, przypominam: „garkonkurs” . Oraz zastrzega sobie prawo, że w żaden sposób nie można wymagać od niego, by sam rozumiał co napisał i tym bardziej cokolwiek komuś wyjaśnił…

To w...