Tartak w TTS i nasze dzieci.

Tartak w TTS i nasze dzieci.

TTS....to jest wioska, ośrodek dla pracowników , którzy pracują w lesie i w tartaku. Jedni wycinają w puszczy wielkie drzewa pod nadzorem Libańczyka Pepito....inni już na miejscu tną drzewo na deski, łaty, kantówki....mają stare maszyny, niektóre z nich chyba są jeszcze przedwojenne...ale jakoś to się kręci. Właściciel....jakiś Włoch...nie wiele o tym myśli...zresztą ma dużo tartaków, a ten traktuje jako mały , który coś tam mu przynosi. Pcha tam stare maszyny. Ludzie się męczą ale coś tam zarabiają...ponoć 200 FCFA tj. 1 zł. na godzinę... ale i to jest dobre dla naszych ludzi...każdy chce tam pracować i zarobić...Wielcy z Yokadouma, jak Prefekt, Prokurator ciągną wielkie korzyści....W Afryce wszystko się płaci, a oni jedzą bardzo dużo....tak, że niektóre tartaki są już zamknięte...zjedli. Każdy szef wioski też ma swój udział....ci ostatni ciągną drzewo tzn. deski, łaty ...na swoje domy, czy sprzedają. Odpadki pozostają na placu. Składają ,tego nie wolno palić, jedynie trociny. Można to kupić o ile jest samochód. Można z tego zrobić...wiatę , ogrodzenie....
Szef mieszka w centrum TTS. Ma tam prąd, wodę, nawet klimatyzację. Jest tam parę biur. W magazynie mają części wymienne do maszyn, samochodów, pilarek...mają też stację benzynową... telefon, światło...wszystko co jest potrzebne, aby produkcja drzewa była dobra. Ich zarobki zależą od produkcji drzewa a ludzie zarabiają zawsze 1 zł. na godzinę...!


https://www.youtube.com/watch?v=yD6fiaPDx9M

dodane na fotoforum:

(komentarze wyłączone)