KAMERUN - WODA NA MISJI.

KAMERUN - WODA NA MISJI.

https://www.youtube.com/watch?v=aGnmUFHvg5s

https://www.gari-gombo.com/
Woda... mamy ją w studniach i w kranach...może się nie zastanawiamy co by było, gdyby jej zabrakło... bo jest, bo ją mamy. Inaczej ta sprawa wygląda w Afryce, gdzie wody brakuje albo jest bardzo mało. Na północy Kamerunu, w porze suchej kobiety muszą już czasami od godziny czwartej rano iść nawet 5...7...10 km, aby zdobyć wiadro wody. Nie było już jej do prania, jedynie do przygotowania jedzenia i aby się napić... Studnie w Kamerunie czasami wyglądają bardzo prosto, tak jak w Polsce na wsiach – z kołowrotem. Inne, bardziej zmechanizowane, z pompą, bywało, że często się psuły, tak jak i w Massea. Nie ma za co kupić części do wymiany...i tak niektóre stoją aż do dnia dzisiejszego...Szkoda, bo nieużyteczne stoją nawet studnie głębinowe.
W Massea była studnia wykopana przez Ks. Nowaka, ale się zawaliła. Były wpuszczone tylko dwa kręgi. W porze deszczowej...ziemia rozmiękła i się zapadła. Nie było zatem wody. Niedaleko Misji było źródło...wyczyściliśmy...i uzyskaliśmy wodę. Kobiety po Mszy św. wiadrami przynosiły tę wodę (ale i również to co jeszcze w niej pływało)do siedziby Misji. Wlewały ją do 200 l. beczek. Tam była pompa elektryczna. Pompowaliśmy do zbiornika no i mieliśmy wodę w kuchni . Zbieraliśmy też deszczową wodę. Kiedyś w beczkach mieliśmy miliony kijanek...i wiele innych rzeczy... mikrobów, które bardzo szybko rozwijają się w ciepłym klimacie.O.Antoni przypłacił to zdrowiem...to co było w wodzie miał w żołądku. Dobrze, że znalazł na Misji w Ośrodku Zdrowia odpowiednie leki...W końcu, woda musiała być przywożona z Yokadumy...ale trzeba było jechać 50 km.Tak to jest na Misjach. Na szczeście pompa na tym zdjęciu, jest jeszcze dobra. Kto to zrozumie?
Idę się napić wody...

dodane na fotoforum:

(komentarze wyłączone)