Zespół Gillesa de la Tourette’a jest zaburzeniem neurorozwojowym.
Przyczyny choroby nie są znane.
Najprawdopodobniej ma podłoże genetyczne i związana jest z zaburzonym metabolizmem neuroprzekaźników w mózgu.
Zespół pojawia się nagle między 2. a 15. rokiem życia – najczęściej u dzieci w wieku 7 lat. Dziecko staje się nadpobudliwe ruchowo, ma tiki. Często powtarza wyrazy (ten objaw to tzw. perseweracje), lub wypowiada wulgaryzmy (koprolalia). Dziecko nie jest w stanie nad tym zapanować.
Zespół Tourette'a pojawia się średnio u 4 osób na 10 tys., występuje trzy, cztery razy częściej u chłopców niż u dziewczynek. Choroba jest nieuleczalna.
Typowe objawy zespołu Tourette'a to rozmaite tiki: mruganie oczami, ruchy ramion lub głowy, grymasy, pochrząkiwanie czy mlaskanie. W cięższej postaci choroby występują tiki złożone. Osoba chora podskakuje, dotyka siebie lub innych osób, kręci się w kółko, może wypowiadać słowa, które są pozbawione sensu.
Wśród objawów występujących u dzieci (najczęściej około 10 roku życia) pojawia się koprolalia – wypowiadanie wulgarnych słów.
Naukowcy tłumaczą, że dzieci przeklinają, ponieważ powtarzają słowa zasłyszane od innych osób lub np. w telewizji.
To zjawisko nazywa się echolalią.
Tiki bardzo często występują w seriach, które można uznać za napady choroby.
Jeśli objawy te utrzymują się przez co najmniej rok, można rozpoznać zespół Tourette'a.
Mieszkając w Łodzi przed laty, zaobserwowałem samotnie wychowującego syna pana, który mimo skandalicznego zachowania syna dawał przykład cierpliwości i dystansu do choroby syna oraz reakcji otoczenia.
Wcześniej milicja, a potem policja często interweniowała wskutek zachowań owego syna, dorosłego już przecież mężczyzny.
Dopiero po kilku latach , gdy wiedza w śródmieściu stała się tajemnicą poliszynela, mundurowi dali im spokój.
Przyznaję,że dla osób nie mających wiedzy o chorobie tego pana, był to ogromny szok który skutkował zasłanianiem uszu i oczu u swoich dzieciaków.
Byłemu panu prezesowi nikt się nie poważył towarzyszyć w ramach terapii i zatykać usta w sytuacjach dwuznacznych.
Pan prezes jak już powszechnie wiadomo, zawsze tak rozmawiał, gdy nie widział..... zagrożenia.
A to oznacza, że nie cierpi na tę chorobę.
Rozmawia w takim stylu tylko z osobami mu dobrze znanymi i ...bliskimi.
Współczuję jego partnerce i rodzinie z jej strony.
Copyright @ maska33
datura 2024-04-19
wulgaryzmy na mnie działają jak czerwona płachta na byka. Oczywiście ja wiem, że to wina zespołu Tourette'a to trzeba przyjąć to jak np kaszel u osoby przeziębionej.