Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Moja dziś "oferta", czyli dzisiejszy felietooon, może zawierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK, a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne, podobno negatywne znamiona.

Czwartek był pierwszym dniem, na który Mateusz Morawiecki zaprosił do KPRM przedstawicieli Konfederacji, Nowej Lewicy, PSL i Polski 2050, na rozmowy ws. utworzenia wspólnego rządu z PiS.

Jak dotąd nie ma informacji, by którakolwiek z zaproszonych stron podjęła rozmowy na oczekiwany temat, z szefem starego-nowego rządu.

Przypomnę, że przedtem, w akcie desperacji Mateusz Morawiecki deklarował, że sam jest gotów przyjąć tekę ministra w rządzie, na czele którego stanie szef ludowców-Kosiniak Kamysz.

Czyli jazda od bandy, do bandy.

W środę, partie poinformowały o otrzymanym zaproszeniu do kancelarii premiera, na rozmowy w dwóch terminach:

w czwartek od 9.00 do 14.00

w piątek od 10.00 a 15.00.

Czy w tym czasie, w tych godzinach premier, dyżurował "murem" w wyznaczonej w KPRM sali przy zastawionym stole?

Z tego , co wiem, żadna z partii nie zamierzała brać udziału w tym spektaklu, a pan premier będzie także i dziś sam zmuszony skonsumować wszystkie ciastka i owoce, przygotowane na tę okazję -w samotności.

Posiedzi sobie sam w gabinecie, mając czas na przemyślenie treści tekstu, jaki ma wygłosić na inauguracji (przedstawienie kandydatur na ministrów) jego rządu w sejmie.

No, może ten czas spędza z oczekującą wraz z nim ekipą TVP Info.

A teraz moja konkluzja:

W sytuacji , jaka się wywiązała po wygranych o ponad 4 miliony głosów wyborców dotychczasowej opozycji nad PiS (straceńcza misja Mateusza Morawieckiego), nie widzę chętnych nawet spośród potencjalnych kandydatów z ponoć ogromnego zaplecza intelektualnego (a posiadają według zapewnień premiera ponoć świetne kadry) na ministerialne stanowiska tworzonego rządu.

Tak, jak to pokazuje Nam mistrz Andrzej na swoim rysunku, dotychczasowi prominenci partii rządzącej (oprócz ex-ministra Przemysława Czarnka) odżegnują się od kolejnych awansów i nominacji ministerialnych, wybierając ubogie życie, (na ubogim poselskim zasiłku), przy zapewnionych comiesięcznych poborach w wysokości kilkunastu tysięcy złotych.

Spokojne, bo w cieniu poselskich ław klubu PiS, życie szarego, chronionego immunitetem, biednego posła opozycji..

Jeszcze raz podkreślę:

Na skromnym, kilkunastotysięcznym zasiłku poselskim.

Swoją twarzą nie chcą już świecić przed Polakami i całym światem , pokazując kolejnymi tygodniami-do 11-go grudnia 2023 roku, sromotną upadłość idei startu w przegranym rządzie tego premiera.

Za to z drugiej strony, ponad 53 tys. zł odprawy mogą dostać ministrowie w nowym już rządzie Mateusza Morawieckiego, którzy byli w nim dłużej niż rok i nie są jednocześnie parlamentarzystami.

Oznacza to, że jeżeli dotychczasowa minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, minister finansów Magdalena Rzeczkowska oraz minister bez teki Włodzimierz Tomaszewski zostaną powołani do nowego gabinetu, przy dymisji otrzymają równowartość trzykrotnego wynagrodzenia.

Ministrowie, którzy pełnili funkcję w rządzie od trzech do dwunastu miesięcy, otrzymają równowartość dwóch pensji. Z kolei członkowie tymczasowego rządu Mateusza Morawieckiego, którzy nie pełnili wcześniej funkcji w Radzie Ministrów, będą mogli liczyć na odprawę w wysokości jednej pensji, czyli ok. 17,8 tys. zł.

Ponad 53 tys. zł odprawy mogą dostać ministrowie w nowym rządzie Mateusza Morawieckiego, którzy byli w nim dłużej niż rok i nie są jednocześnie parlamentarzystami.

Oznacza to, że jeżeli dotychczasowa minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, minister finansów Magdalena Rzeczkowska oraz minister bez teki Włodzimierz Tomaszewski zostaną powołani do nowego gabinetu, przy dymisji otrzymają równowartość trzykrotnego wynagrodzenia.

Ministrowie, którzy pełnili funkcję w rządzie od trzech do dwunastu miesięcy, otrzymają równowartość dwóch pensji. Z kolei członkowie tymczasowego rządu Mateusza Morawieckiego, którzy nie pełnili wcześniej funkcji w Radzie Ministrów, będą mogli liczyć na odprawę w wysokości jednej pensji, czyli ok. 17,8 tys. zł.
Mateusz Morawiecki też może liczyć na hojną odprawę.

Wszystko wskazuje na to, że rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyska wotum zaufania w Sejmie, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość nie dysponuje większością parlamentarną. Powołani przez premiera "ministrowie tymczasowi" pozostaną jednak na stanowiskach do czasu zaprzysiężenia nowego gabinetu — tym razem najprawdopodobniej pod egidą Donalda Tuska.
Nawet kilkutygodniowa działalność w rządzie uprawnia ministrów do pobrania świadczenia, a premier Mateusz Morawiecki także może liczyć na odprawę.

W jego przypadku — po odliczeniu wynagrodzenia dla parlamentarzysty, diety oraz uposażenia — kwota wyniesie ok. 23 tys. zł.

Dostaną to więc osoby, które nie wydadzą ani jednego rozporządzenia mającego wpływ na życie pracujących na te ich pensje- Polaków.

Nie rozwiązują trwającego tygodniami konfliktu granicznego, gdzie ponad 30 kilometrowa kolejka kierowców TIR-ów jest blokowana przez polskich kierowców, protestujących przeciw wprowadzonych przez polski rząd przepisów, dyskryminujących ich firmy, w stosunku do firm ukraińskich.

Tam, na granicy można było spotkać ministra, ale był to minister rządu Ukrainy.


Oczywiście nie musicie się ze mną dziś zgadzać.

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".
To moja fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.

Copyright 4490 @ maska33

mpmp13

mpmp13 2023-11-24

Jak bardzo trzeba być obłudnym ? Przeciąganie czasu by "stajnie pisiorków " sprzątnąć i kogo się da na stołek jeszcze dosadzić.

pit69

pit69 2023-11-24

Farsa....wiadomo,że nie ON utworzy rząd....:))Pozdrawiam:)

ewulka

ewulka 2023-11-24

Na co liczy Morawiecki ???
Chyba tylko na czas w którym można jeszcze załatwić sprawy ustępującej
ekipy :(((

jaska15

jaska15 2023-11-24

Czeka, ale sie niedoczeka. Klamczuch.

dodaj komentarz

kolejne >