Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Czyli rzecz będzie o polskich orłach , sokołach, herosach.

1) Nie tak wyobrażała sobie Iga Świątek zakończenie swojego najlepszego sezonu w karierze.

Polka przegrała w nocy z soboty na niedzielę z Białorusinką Aryną Sabalenką 6:2, 2:6, 5:7 w swoim drugim meczu na turnieju "WTA Finals" w Guadalajarze i straciła szanse na awans do półfinału.

Wcześniej 22-latka poniosła zdecydowanie wyraźniejszą porażkę z Greczynką Marią Sakkari 2:6, 4:6.

Dla Igi Świątek jest to pierwszy w karierze występ na turnieju WTA Finals.

Dlaczego tak się stało?

Bo Iga nie jest orłem, sokołem ani herosem (jak to wybrzmiało w wykonaniu nieżyjącej już piosenkarki).

Jest tylko człowiekiem.

2) Reprezentacja Polski zagrała słabo i przegrała z Węgrami w dziesiątym meczu eliminacji mistrzostw świata 1:2.

Ta gra to przysłowiowa istna szarpanina.

To był zupełnie archaiczny futbol.

Do tego w środku pola w końcówce meczu - była tak potężna dziura.
Tam przez kwadrans praktycznie nie było nikogo.

Ten wynik i przebieg meczu pokazał Nam, że gra reprezentacji bez orłów, sokołów, herosów takich jak Robert Lewandowski, Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak skazana jest na porażkę.

Bo i Ci, i Ci grający wczoraj zawodnicy to też tylko ludzie.

Dlatego Nasza drużyna nie wywalczyła nawet remisu.
A to właśnie taki wynik dawał Biało-Czerwonym pewne i korzystne rozstawienie w barażach.

3) Nowy "Minister Sportu" Kamil Bortniczuk, nagrodzony niepotrzebnym dotąd, bo zlikwidowanym niedawno przez PiS urzędem państwowym będzie otrzymywał teraz prawie 18.000 zł miesięcznie z tytułu piastowania tego lekceważonego przez decydentów zjednoczonej prawicy urzędu.

Obecnie na uposażenie ministra składa się wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 14 029,10 zł brutto.

Do tego trzeba doliczyć dodatek stażowy i funkcyjny, czyli łącznie 3 757,80 zł brutto.

Daje to łącznie kwotę 17 786,90 zł brutto miesięcznie.

To prawie 5 tysięcy złotych więcej niż dotąd jako posłowi..

Różnica w zarobkach posła i ministra (a nawet wiceministra) jest jednym z powodów, dla których posłowie tacy jak Kamil Bortniczuk mogą marzyć o rządowych posadach.

I niektórzy marzą skutecznie i realizują za wszelką cenę.
Nawet za cenę lojalności i honoru.

Obecnie mamy w rządzie 15 ministrów .

Wiceministrów mamy w rządzie pana Mateusza Morawieckiego łącznie całą gromadkę-czyli aż 65.

Coraz trudniej nad taką gromadką zapanować.

Minister Kamil Bortniczuk, wcześniej polityk Porozumienia Jarosława Gowina, jest obecnie w Partii Republikańskiej, powołanej po rozłamie w Porozumieniu przez Adama Bielana.
W Sejmie jest więc posłem klubu PiS.

I tu jest w skrócie odpowiedź na pytanie , skąd się biorą te i podobne temu nagłe zmiany.

Więc o co chodzi z tym nagłym powrotem urzędu ministra sportu?

Oto bajeczka napisana jako scenariusz przez prezesa:

Początek dało "Porozumienie" Jarosława Gowina, który odszedł z rządu razem z niektórymi współpracownikami, ale ostatecznie większość wiceministrów wywodzących się z ugrupowania byłego wicepremiera po silnych namowach a nawet presji pozostała w Zjednoczonej Prawicy przechodząc do klubu parlamentarnego PiS.

W ramach zmienionej formuły Zjednoczona Prawica mogła przyłączyć m.in. Partię Republikańską założoną przez europosła Adama Bielana oraz funkcjonującą jako zespół parlamentarny formację "OdNowa RP" wiceszefa MON Marcina Ociepy.

Za to połączenie stawką nagrody (nazywanej przez posłów opozycji "korupcją polityczną") była rządowa posada na specjalnie w tym celu reanimowanym ministerstwie -sportu.

Będąc politykiem tego formatu co poseł Kamil Bortniczuk, nie trzeba było być ani orłem, ani sokołem ani herosem, by wzlecieć niespodziewanie w górę.

I tym się różni idący w górę politycznym i finansowym awansem nowy minister sportu od pani Igi Świątek (zdrowia i sukcesów życzę) a także naszej kadry piłkarskiej (udanych baraży i sukcesów w Katarze -życzę).

Bez wysiłku, bez wyrzeczeń, bez codziennych treningów hop, i skok do finansowego sukcesu.
Też w .....sporcie.

Zawsze, taki minister i podobni mu premier i prezydent jak dotąd- będą mogli ogrzać swoje oblicze sukcesami polskich sportowców na arenie światowej.

Bo sami tam już wstęp mają coraz bardziej ograniczony.

Jak to w powiedzeniu :

Przytulił się nocnik do transatlantyku i powiada- płyniemy razem.

Konkluzja:
Minister Sportu Kamil Bortniczuk w tych okolicznościach ma ogromną szansę by zostać najpierwszym orłem, sokołem, herosem.

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu" jak to zarzucali mi moi "adwersarze" żądający usunięcia także z tego powodu mojej galerii z garnka.

To moja fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wielu tego typu dostępnych wydawnictw.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

❄️ 16 590 / ☠ 282

Copyright 2431 @ maska33.

aam57

aam57 2021-11-16

W i P.
Musimy jak najszybciej zapomnieć o meczu z Węgrami.
Byli lepsi i wygrali.
Szkoda mi Świątek, a zwłaszcza meczu z Białorusinką.
Cóż za rok dwa będzie lepiej.
A mówienie, że Badosa odpuściła mecz, można między bajki wsadzić.
Nie odpuszcza się meczu w 24 urodziny.
I gdy można powiększyć kolejny wygrany(9) mecz.
Gdzie za każdy wygrany mecz idą konkretne pieniądze.
Za każdego asa(serw)płacą $ ;)

jadtan

jadtan 2021-11-16

Chodzą słuchy, że Gowin rozmawia z Hołownią ale nowe chcę mi się wierzyć, że coś te rozmowy przyniosą. Pozdrawiam wieczorową porą.:)

styna48

styna48 2021-11-16

Świetna całość ...

tebojan

tebojan 2021-11-16

Nie orły, nie sokoły a bażanty!

halka

halka 2021-11-16

Skok w dal....z partii do partii i skok w zwyż .......ze stołka na stołek to dyscyplina sportu uprawiana przez rządzących.
Ten pan to ani orzeł ani sokół ...raczej zwierzak co dorwał się do koryta.

dodaj komentarz

kolejne >