Czy to taka rola dyplomaty?  Tak!

Czy to taka rola dyplomaty?  Tak!

"Wolność nie jest dana raz na zawsze. Musimy ją cały czas umacniać. Stany Zjednoczone i Polska mają bardzo silną relację. Cieszę się, że w tych ćwiczeniach możemy jeszcze raz zobaczyć tę więź"
- mówiła ambasador USA Georgette Mosbacher na zakończenie polsko-amerykańskich ćwiczeń "DEFENDER - Europe 20 Plus" na poligonie w Drawsku Pomorskim. Amerykańska ambasador zwróciła uwagę na (uwaga!)szczególną więź łącząca prezydentów: Donalda Trumpa i Andrzeja Dudę.

To ja teraz o tej więzi,której przedłużeniem jest misja pani ambasador.

Moje zdjęcie z tej właśnie konferencji.

Dziś więc będzie z całkiem innej beczki,ale tylko dla zainteresowanych tą problematyką..

Chciałbym się podzielić z Wami moimi skojarzeniami i rozterkami ,dotyczącymi bardzo delikatnej materii,jaką jest dyplomacja,a zwłaszcza ten jej rodzaj,jaki prezentuje i uprawia w naszej Ojczyźnie pani Georgette Mosbacher,jak widać na mojej fotografii -urocza ambasador USA w Warszawie.

Wiadomym jest,że jej rolą jest prezentowanie interesów państwa ,które reprezentuje od 2018 roku ,oraz co sama podkreśla wielokrotnie-obrona jego żywotnych interesów w Polsce.

Skoro tak,to niczym się nie różni w tym,czym zajmowali się także przed 40-tu laty kolejni ambasadorowie innego,bardzo nam zaprzyjaźnionego w swoich równie żywotnych interesach wschodniego mocarstwa.
Czyli standard.

Na początek chciałbym przypomnieć początki tej nietuzinkowej personalnej nominacji prezydenta Trumpa.

Pisząc o okolicznościach i rosnącej roli tej pani w polskiej polityce przypomnę najpierw rok 2018 ,kiedy to chwalona przez Zjednoczoną Prawicę a osobiście i codziennie w styczniu w mediach i Sejmie przez wiceministra Jakiego nowelizacja ustawy o IPN zakładała m.in., że:
" każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub do trzech lat więzienia".

Taka sama kara groziła za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych i innych "......(czym zamykała usta badaczom historii holokaustu).

Georgette Mosbacher zanim została pierwszą kobietą na stanowisku ambasadora Stanów Zjednoczonych w naszym kraju,już swoimi pierwszymi komentarzami, jeszcze zza oceanu zaczęła swoją dyplomatyczną misję fatalnie, wplątując się w awanturę z władzami z Zjednoczonej Prawicy, zanim jeszcze przyjechała do Polski.

Potem było jeszcze gorzej.

Proszona o skomentowanie faktu podpisania tej ustawy przez PAD,stwierdziła:
" Nie możemy tolerować żadnego rodzaju fanatyzmu. To ma fundamentalne znaczenie dla naszych wartości i będę pracować wspólnie z Polską (?), aby upewnić się, że nie włączają tego rodzaju rzeczy do swojego ustawodawstwa" – dodała.
Przez usta jej nie przyszło wtedy słowo: rząd,władze,rządząca większość sejmowa etc....
Tylko-"Polska".
Poproszona o powtórzenie ostatniego zdania Mosbacher podkreśliła:

"Będę pracowała z" Polską", aby upewnić się, że zanim wprowadzą jakiekolwiek zmiany legislacyjne, nie będą one wzniecały fanatyzmu.To jest niedopuszczalne, brak tolerancji w każdej formie" – dodała czym wywołała nie pierwszą lawinę niezwykle krytycznych komentarzy z ław sejmowych Zjednoczonej Prawicy.

Uciszane przez prezesów tejże.
Zjednoczona prawica musiała ustąpić przed "ćwierkającym" Twitterem.
Oraz totalną krytyką skutków tej ustawy płynącą ze wszystkich zakątków świata.
Autorzy jej ,z otoczenia ministra sprawiedliwości musieli po raz pierwszy przełknąć tak gorzką pigułkę goryczy stając się w koalicji na kilka miesięcy dzieckiem do bicia za wywołanie dyplomatycznego skandalu.

A potem się posypały kolejne ingerencje w formie komentarzy na poziomie dyplomatycznym tak ulubionym przez prezydenta Trumpa,czyli nie w formie not,listów dyplomatycznych,a na tymże Twitterze-obowiązkowo już codziennie czytanym przez "Tych Wszystkich Ważnych" na polskiej scenie politycznej, zaraz po ich przebudzeniu.

Jedną z kolejnych,I najbardziej stanowczych, była ingerencja "ćwierkającej" pani ambasador ,dotycząca chęci usunięcia z polskiego rynku medialnego przez Zjednoczoną Prawicę stacji TVN wraz z całym konsorcjum jej grupy.TVN,która jest przecież własnością amerykańskiego giganta medialnego- Discovery Cns.

Koncern ma swoją siedzibę w Stanach Zjednoczonych, dociera do widzów w 220 krajach i terytoriach, mówiących w 50 językach.

Po połączeniu rocznie dostarcza widzom -w tym polskim-ponad 8 tysięcy godzin oryginalnych produkcji za pośrednictwem wszystkich ekranów.
Jak niektórzy może wśród Was pamiętają, rząd Zjednoczonej Prawicy przygotowuje dwa projekty ustaw o dekoncentracji i repolonizacji mediów. Pierwszy z nich powstaje w ministerstwie kultury i dziedzictwa narodowego. Drugi – w ministerstwie sprawiedliwości. Propozycja ministra Glińskiego zakłada uniemożliwienie koncernom zwiększania ilości aktywów na polskim rynku, Z kolei rozwiązanie forsowane przez Zbigniewa Ziobrę skutkowałoby zmuszeniem firm do pozbycia się zupełnie swoich udziałów w polskim rynku medialnym.

"Pluralizm w polskich mediach już istnieje. Przymusowe rozdrobnienie mediów ograniczy wolność słowa, ponieważ przetrwają tylko państwowe i małe media. Polskie społeczeństwo nie skorzystałoby na mniejszej liczbie różnorodnych głosów" – zaćwierkała na Twitterze zaraz ambasador Mosbacher.

Co więcej, wersja dekoncentracji forsowana przez Zbigniewa Ziobrę jest według ambasador Stanów Zjednoczonych narzucaną bezczelnie wbrew prawu próbą cenzury. Zmuszenie korporacji do pozbycia się aktywów spowoduje ich odpłynięcie do innych krajów.

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce na swoim profilu na Twitterze w dniu 27.09. 2020 tak skrytykowała propozycje dekoncentracji mediów w Polsce opracowywane przez rząd:

Georgette Mosbacher
@USAmbPoland
Zmuszanie firm medialnych do sprzedaży akcji zmusi inwestorów do szukania innych rynków.
To nie jest dobry klimat inwestycyjny - to cenzura.
Przyciąganie inwestycji zagranicznych i silna gospodarka wymaga przewidywalności.

Koniec.Kropka.

I co? Prace nad ustawami,na pozór i dla zapewnienia medialnej ciszy przeszły do podziemia.
Na jakiś czas prace nad ustawą zostały wstrzymane i zapewne trwają targi -będzie coś za coś?

Kto tu wstaje z kolan?

Pominę kilka podobnych wystąpień pani ambasador, a właściwie upomnień przez nią polskiego rządu ,jednak zwrócę uwagę na jej ostatnią inicjatywę,która w formie oficjalnego listu-oświadczenia ukazała się na stronie internetowej ambasady USA w Warszawie:

Otóż jest to list otwarty wystosowany w ramach solidarności ze środowiskami LGBT.
Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na fakt,że tym razem nie na ulubionym Twitterze,a na oficjalnej stronie Ambasady USA w Polsce.
Tym samym pokazuje, jak ważny dla społeczności amerykańskiej i rządu Stanów Zjednoczonych jest to temat!
I jak szybko został pochwycony przez przedstawicieli dyplomatycznych jeszcze 49 innych państw w Polsce.
Nawet tych obcych nam ,dalekim kulturowo i ideowo.

Wszak ambasadorowie – włącznie z ambasador Mosbacher, która list ogłosiła – nie robią tego prywatnie, we własnym imieniu.
Taki krok przeciwko ważnemu państwu, jakim jest Polska, musiał być zaakceptowany w stolicach, które ambasadorów desygnowały.
Normalnie ambasadorowie nie są tacy skłonni do podpisywania dokumentów, zwłaszcza zbiorowych, nie każdy chce występować razem z USA czy Indiami lub Wenezuelą.
Nieprawdaż?
Jak się jeszcze doczytałem ostatnio w wywiadzie udzielonym portalowi wp.pl pani ambasador Georgette Mosbacher stwierdza, że Polska posiada na Zachodzie reputację kraju "nieprzyjaznego mniejszościom seksualnym", co z kolei przekłada się niekorzystne na decyzje inwestycyjne oraz ma wpływ na "sprawy militarne".(ukryty szantaż ?)

Polityk podkreśliła, że kwestia traktowania LGBT w Polsce łączy w USA większość polityków (np. zarówno Donalda Trumpa i Joe Bidena). Następnie Mosbacher przyznała, że kwestia LGBT wpływa również na amerykańskie decyzje dyplomatyczne i militarne wobec Polski.(znów?)

CD poniżej.

maska33

maska33 2020-10-02

"Nie jest tajemnicą, że wielu kongresmanów jest bardzo zaangażowanych w sprawy LGBT".

Tutaj nie ma znaczenia, co ja myślę - to oni stanowią prawo i rozdzielają pieniądze" – stwierdziła szczerze w rozmowie z wp.pl.,a ja Wam Garnkowicze z ogromną "dyplomatyczną starannością" to uświadamiam na swój sposób bardziej delikatnie.

A teraz na zakończenie "clou programu".

Kto czyta,ten się doczyta.

Nawet Naczelny Cherubin Garnka,o ile zna języki obce i ma szczere chęci poznawcze,umiejętność.,odwagę formułowania swojego własnego,niezależnego (czego nadal oczekuję) zdania.

Jest to dość ważny artykuł,w anglojęzycznym opiniotwórczym dzienniku izraelskim ,(którego właścicielem jest od lat kapitał kanadyjski- sic!)
"The Jerusalem Post " ,który ukazał się niedawno,bo 19 września.

Otóż ten artykuł mówi o najbardziej wpływowych 50 osobach pochodzenia żydowskiego na świecie.Może jak dla mnie,tendencyjny nieco,ale jednak.

maska33

maska33 2020-10-02

Klikając pod fotografią nr 21 znajdziecie tam ukazującą się po chwili inną,ciekawą fotografię z komentarzem-łatwym do odczytania,nawet dla nieznających język angielski.

Robię to niezwykle rzadko,ale tym razem zmuszony jestem podać stosowny link (wybaczcie):

www.jpost.com/50-most-influential-jews

Czytajcie,czytajcie,bo różne,różniaste źródła czekają na Was.
Bo to nie są newsy, których autorzy od lat tworzą jakieś fantastyczne teorie spiskowe dotyczące procesów zachodzących w Europie i Polsce od lat,ale dziennikarze i analitycy z opiniotwórczego Izraela.

Za to sami sobie swoje wnioski wyciągniecie.
A zwłaszcza mając na swojej uwadze sformułowaną przeze mnie swoistą konkluzję :

Kto bardziej ingeruje w politykę rządów Zjednoczonej Prawicy a zwłaszcza w suwerenne stanowienie przez Polski Parlament prawa:

maska33

maska33 2020-10-02

Unia Europejska,która swoimi uprawnionymi organami na podstawie podpisanego przez Polskę traktatu zjednoczeniowego i wspólnych idei podpowiada rządowi Zjednoczonej Prawicy co jest źle postrzegane przez tę wspólnotę idei,czy też przedstawicielka lobby biznesowego w randze Ambasadora USA?

I jeszcze jedna ,według mnie subtelna różnica:
Od Unii Europejskiej od dziesiątków lat otrzymujemy do każdego polskiego budżetu setki miliardów euro zasilających naszą gospodarkę,a w zamian przyjaźni i 5,5 tysięcy żołnierzy USA na naszej ziemi,za super drogi gaz i uzbrojenie to my płacimy dziesiątki miliardów dolarów Stanom zjednoczonym.


Przypominam,że w swoich felietooonach opisuję tylko te zdarzenia i fakty,które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej,zaś te układają mi się w pewien trend, trend,który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się nim z Wami.

Copyright 1603 @maska33

maska33

maska33 2020-10-02

Dla poszerzenia aury:
Ambasador Georgette Mosbacher,z domu Paulsin (ur. 16 stycznia 1947 w Highland) –to amerykańska bizneswoman i zasłużona polityk Partii Republikańskiej i "osobista postać" prezydenta Donalda Trumpa.

Trzykrotna mężatka.
Rzeczniczka Departamentu Stanu USA pani Heather Nauert powiedziała publicznie,już po nominacji, uzasadniając ją w dniu 27 listopada 2018, że Georgette Mosbacher ma polskie pochodzenie (Polish descent) co okazało się kłamstwem.

ricky

ricky 2020-10-03

...dużo tego... ''lektura'' do popołudniowej kawy...przy porannej nie udźwignę tematu -;)

maska33

maska33 2020-10-03

A to jak sądzę,jeszcze nie wszytko.
Bo jak się coś rozpędzi,to trudno potem to zatrzymać.
Potrzebne jest teraz potrząśniecie szabelką:

Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau spotkał się w czwartek z ambasador USA Georgette Mosbacher - poinformował wiceszef MSZ Marcin Przydacz.
Wyjaśnił dziennikarzom,, że resort uznał, iż "jest pilna potrzeba wyjaśnienia stanowisk w kontekście ostatnich wypowiedzi ambasador".
Druga kostka domina przewrócona.

halka

halka 2020-10-05

To była próba pokazania społeczeństwu, że Polska nawet USA gotowa jest zwrócić uwagę ....została zrealizowana w sposób, który raczej bawi a nie wywołuje szacunku do instytucji państwa polskiego.

dodaj komentarz

kolejne >