Czerna...ruiny arkadowego mostu eremickiego

Czerna...ruiny arkadowego mostu eremickiego

Przy drodze do klasztoru widać ruiny arkadowego mostu eremickiego, wybudowanego przez pustelników. Miał on 18 metrów wysokości, 120 metrów długości i 9,5 metra szerokości, Pustelnicy nazywali go "mostem anielskim", zaś okoliczna ludność "diabelskim", ponieważ według legend pod mostem zakopany jest skarb, którego strzec ma sam Szatan.

andzia58

andzia58 2008-05-19

:-) no widze ze bede musiala wrocic ...na cd. na razie uciekam:-) dobrej nocy Marku:

kasialina

kasialina 2008-05-19

Dobrej Nocki Marku:)))

platka

platka 2008-05-19

witaj Marku :))
ciekawe miejsca odwiedzasz :) 120 metrowy most, to imponujaca budowla, piekne zdjecia ...
u mnie dalej burzowo, pada, ale przynajmniej pioruny się uspokoiły
pozdrawiam

nitka76

nitka76 2008-05-19

Ladnie to wyglada :)

wienia

wienia 2008-05-19

Witaj Marku...w przepiekne miejsca spacerujesz...wybieram jednak ten zakatek z brzózką na skałce...pozdrawiam milutko...buziaczki na dobranoc...

Brzozy

Kiedy widzę brzozy, którymi wiatr chwieje
Na tle rzędu ciemnego drzew wyprostowanych,

Pomnę czas, kiedy chłopiec kołysał się na nich,

Choć nie z tego powodu pochyłe zostały,

Lecz przez wichry mroźne, śnieżyce. Nieraz w słońcu

Widzisz, gdy oblodzone, po deszczu w zimowy

Poranek, uderzają o siebie z dzwonieniem,

Gdy wiatr je potrąca i barwami się mienią

Glazurą lśniąc od wichrów i mrozu spękaną.

Wkrótce w słońcu lawiną kryształowe muszle

Zsuną się i rozprysną o skorupę śniegu

Na taki stos dźwięczących lustrzanych okruchów,

Jakby to tynki z niebios świątyni opadły.

Ku paprociom podszycia przegięte ciężarem

Nie łamią się jednak, nachylone tak nisko

I przez czas tak długi, już pochyłe zostaną.

Ich pnie w łuki wygięte trafiają się w lesie

Przez wiele lat jeszcze z liśćmi zwieszonymi

Jak u dziewcząt klęczących z pochyloną głową,

Gdy włosy rozpuszczają, by w słońcu obeschły,

Co innego rzec miałem, górę wzięła prawda

I szczegóły o zimie, śniegach i o mrozie,

Obraz chłopca ja wolę u zgiętej gałęzi,

Kiedy w pole wychodził wyprowadzić krowy.

Z dala mieszkał od miasta, nie znał więc gry w baseball,

Nie miał innych zabawek prócz tego, co znalazł

W polu, latem czy zimą umiał sam się bawić.

Jedno drzewo po drugim u ojca w ogrodzie

Jak wierzchowca ujeżdżał i poddawał harcom,

Dopóki nie ugięły się pod nim, nie zmiękły,

Aż wszystkie już zgarbione kłaniały się nisko

Zdobywcy. Wszystkich zmyślnych nauczył się sztuczek,

By zbyt szybko nie puszczać gałęzi ugiętej

I wierzchołka ku samej nie przechylić ziemi.

Na najwyższe gałęzie ostrożnie się wspinał

I kołysząc się lekko, gdy już był na czubie,

Jeszcze z trudem się wielkim wznosił odrobinę,

Jakby ktoś pragnął szklankę ponad brzeg napełnić.

I w dół się z szumem rzucał wisząc na gałęzi

I nogami wierzgając, póki sięgnął ziemi.

I ja sam byłem niegdyś brzozy akrobatą.

Jakże pragnąłbym teraz, by czas ten powrócił,

Gdy umęczony jestem już rozmyślaniami,

A życie zbyt podobne do leśnej gęstwiny,

Gdzie twarz parzą i łechcą lepkie pajęczyny,

A oko twoje przedtem otwarte szeroko

Łzą zaszło teraz, witką smagnięte złośliwą.

Pragnąłbym odejść na czas niedługi z tej ziemi,

Potem wrócić i wszystko zacząć od początku.

Byle mnie los opacznie na złość nie wysłuchał

I spełniając część prośby, nie odciął powrotu.

Sprawiedliwym jest ziemia miłości mieszkaniem:

Nie wiem, gdzie lepsze miejsce można by wynaleźć.

Chciałbym iść coraz wyżej po drzewie brzozowym,

Jego czarnych gałęziach i pniu śnieżnobiałym,

Wciąż iść w niebios kierunku, póki drzewa stanie,

Aż czub się uchyli, by na ziemię mnie zsadzić.

Dobrze byłoby odejść i powrócić znowu.

Nie największe to z przestępstw być brzóz akrobatą.

amelya

amelya 2008-05-19

Piękne. Jak to jest, że ja też tam byłam w kwietniu i nie widziałam tego co Ty teraz pokazujesz?

czarna2

czarna2 2008-05-20

pięknie..:) miłej nocki Marku..

ewulica75

ewulica75 2008-05-20

-(¯`•♥•´¯)WITAM_
_ `•.,(¯`•♥•´¯)POZDRAWIAM_
__ `•.,(¯`•♥•´¯)I BUZIAKI_
____ `•.,(¯`•♥•´¯)ZOSTAWIAM_
______ `•.,(¯`•♥•´¯)MIŁEGO_
________ `•.,(¯`•♥•´¯)SLONECZNEGO WTORKU ŻYCZE

nova25

nova25 2008-05-20

jakie skrajności od anielskości do szatańskości :))))

torunus

torunus 2008-05-20

Ciekawe, pozdrawiam serdecznie

dwukrop

dwukrop 2008-05-20

Marr-zalezy,którą masz na myśli,jest stary Sedlaczek,to jest ....
zrobię foto,jak będę w centrum...pozdrawiam cieplutko... :)))

amelya

amelya 2008-05-20

Dzień dobry Mareczku :)

martynw

martynw 2008-05-20

witaj Marku... widzę, że masz wiele czasu dla siebie .... ale to fajnie możesz sobie dowolnie zagospodarować czas.... zwiedzać ciekawe zakątki.... robić wspaniałe fotki:):)
Dla Ciebie specjalna dedykacja związana z mostem:):)

Staff Leopold

Most

Nie wierzyłem
Stojąc nad brzegiem rzeki,
Która była szeroka i rwista,
Że przejdę ten most,
Spleciony z cienkiej, kruchej trzciny
Powiązanej łykiem.
Szedłem lekko jak motyl
I ciężko jak słoń,
Szedłem pewnie jak tancerz
I chwiejnie jak ślepiec.
Nie wierzyłem, że przejdę ten most,
I gdy stoję już na drugim brzegu,
Nie wierzę, że go przeszedłem.

anita591

anita591 2008-05-20

Najpiękniejsza jest młodych listków dziewicza uroda,
delikatnie przetykana promieniami słońca,
iskierkami fajerwerków złocistych tryskająca
jak z malachitowych żródełek woda...

czarna2

czarna2 2008-05-20

dobry wieczór Marku;)

hala49

hala49 2008-05-20

..ciekawe pozdrawiam))

dodaj komentarz

kolejne >