bociana wypatrzyłam na gnieździe widocznym na następnym zdjęciu, chyba mnie zauważył i szybko przeniósł się nad pobliskie jezioro. Pozował jak mógł, ale i tak zdjęcia marne - nie mogłam podejść bliżej - dzieliła mnie od łąki bardzo ruchliwa szosa, a sama łąka otoczona jest elektrycznym pastuchem, więc robiłam zdjęcia z dosyć daleka i pomiędzy przejeżdzającymi samochodami - trudno było cokolwiek ustawiać
dodane na fotoforum: