z cyklu kolejny patent kuchenny 1/1

Przyznaję się od razu, że patent jest nie mój - adaptowałam go tylko dla potrzeb soku z cytryn i zamiast pojemnika na kostki wymyśliłam, że lepszym rozwiązaniem będzie wlewać sok w woreczki do kostek lodu

Sok z cytryny używamy często w kuchni np jako przyprawę. Żeby się za każdym razem nie bawić w jego wyciskanie kupuję jednorazowo np kilogram tych owoców, wyciskam w wyciskarce a sok wlewam do woreczków do lodu. Zamykam ( tu na zdjęciu akurat mam woreczki samozamykające - zamknięcie trochę nieskuteczne, więc wspomagam się klamerkami). Wkładam do zamrażalnika i następnego dnia już zamrożone nożycami tnę, tak aby każdy był osobno. Wszystkie wkładam do pudełka i z powrotem do zamrażalnika. Potem już w zależności od potrzeb wyciągam sobie potrzebną ilość. Nacinam czubkiem noża na krzyż folię i kosteczkę łatwo już wyjmuję gotową do dodania do potrawy. Jeśli kostka za duża, bez trudu przeciąć ją można jeszcze w folii na desce dużym nożem. Niewykorzystaną połówkę wkładam do małej miseczki i wstawiam na półkę do lodówki. Lada moment ją wykorzystam do czegoś innego
Warto zrobić sobie chociażby dla tego, aby bałagan był jednorazowy. Próbowałam na początku metody do pojemniczków na kostki lodu. Mało ich jednorazowo można zrobić, poza tym wyjęte z ,,gniazdek,, i włożone do pojemnika sklejają się, Te z woreczków dzięki swojej foliowej koszulce łatwo się z zamrażalnika wyjmuje.
O tej metodzie (w wersji z użyciem pojemników, w które wyposażona jest lodówka fabrycznie) usłyszałam kiedyś chyba w tv; mówiono o przechowywaniu resztek wina, które potem można wykorzystać jako przyprawę np do sosów, mięsiwa, czy bigosu. U mnie wina prawie się nie pija, ale pomyślałam, że sok z cytryny to jest to - za każdym razem nie wyciągam wyciskarki (nawet ręcznej) i nie robię bałaganu.
I jeszcze jedno, warto zrobić sobie mrożony sok z cytryn, kiedy one są tanie. Obecnie ceny ich mają prawie kosmiczne rozmiary.