niezwykła historia kapliczki;-)

niezwykła historia kapliczki;-)

Każdy z Was kto przechodził, lub będzie przechodził czy też zna to miejsce tylko z garnkowych opowieści na pewno kojarzy tą kapliczkę.
Znajduje się w Obłazach Ryterskich na czerwonym szlaku prowadzącym z Rytra na Kordowiec, Niemcową i dalej na Radziejową. Mijałam tą kapliczką podczas moich wizyt w tym miejscu, ale dopiero dzisiaj poznałam jej historię i dzielę się nią z Wami bo jest naprawdę ciekawe.

Opis pochodzi ze strony https://rytro.info/kapliczki.html jest dość długi ale warty przeczytania do kończa;-)

\\\\\\\"Wędrując czerwonym szlakiem z Rytra na Niemcową i Radziejową przechodzimy w Obłazach koło murowanej kapliczki. Historię postawionej na szlaku kapliczki opowiedziała mieszkająca w pobliżu
PaniMichalina Polakiewicz.
Oto ta historia:
„Jędruś Kotarba sprzedał, co z ojcowizny miał i wyruszył do Ameryki. U siebie był zdunem, budował piece z kamyczków. Za oceanem jednak potrzebowali farmerów, nie zdunów, a Jędruś jakoś nie przyznał się, że w starym kraju był także rolnikiem, więc kazali mu wracać \\\\\\\"sofort\\\\\\\".
Jakże jednak było wrócić, gdy pieniądze za sprzedane pole wydał już na \\\\\\\"sifkartę\\\\\\\" do Ameryki, a na powrotną drogę już nie miał. Tułał się więc i tęsknił za
krajem, a na powrót nie było widoku. Tak... złożył śluby Matce Boskiej, że jeśli pozwoli mu wrócić \"o proszonym
chlebie, to postawi ku jej czci kapliczkę...\"
Jakoś wrócił. Zaraz też zabrał się do wypełniania tego, co przyrzekł. Karczył kamienie po lesie, nosił w worku i
wybudował kapliczkę. Sprawił wszystko jak należy, jednak brakowało mu obrazu. Nie potrafił namalować, a
kupić nie miał za co. A był to czas, kiedy spalił się drewniany kościół w Barcicach. Spod chóru tego kościoła
Jędruś wyniósł dwa obrazy, przyniósł pod sukmaną do kapliczki. Jego gorliwość religijna nie usprawiedliwiała
jednak świętokradztwa; od chwili gdy obrazy znalazły się w kapliczce, zaczął padać deszcz. Lało dwa tygodnie,
a co noc śniła się Jędrusiowi Matka Boska i upominała go, mówiąc: \\\"Odnieś mnie, skąd żeś wziął, bo spłynę
wodą\\\". Znękany snami Jędruś wrócił do Barcie. Opowiedział proboszczowi o kapliczce i o tym, co zrobił.
Ksiądz zgodził się, aby obrazy, które Jędruś zabrał po kryjomu, powędrowały do jego kapliczki. Polecił jednak,
aby przeniesienie odbyło się uroczyście. Powróciły więc obrazy w procesji przebłagalnej do kapliczki i są tam
do dziś.
Historię tę przekazał pani Michalinie Polakiewicz zmarły w 1971 roku jej ojciec Jakub Tomasiak. Kapliczka, o
której opowiada, stoi na Maślankowym Polu na Obłazie, przy szlaku z Rytra na Niemcową. Murowana z
kamienia, polepiona gliną i pobielona, przykryta drewnianym dachem, w szczycie drewniany krucyfiks, do
wnętrza prowadzą niskie drzwi z małym okienkiem. Wewnątrz znajduje się ołtarzyk, pod bocznymi ścianami
dwie ławki, na ołtarzyku drewniana figura Chrystusa Zmartwychwstałego i gipsowa figurka Matki Boskiej. Na
obielonych ścianach, półokrągło zamykających wnętrze kapliczki, wiszą trzy większe obrazy: Matka Boska
Pocieszenia, Matka Boska z Bernadetą i obrona Częstochowy. Jest też kilka małych obrazków. Sklepienie
kapliczki półokrągłe z desek, przed wejściem stopień ułożony z brył kamienia. Budowla przemawia prostotą, ale
zarazem wyważeniem proporcji i kształtów. Jej symetrię podkreślają dwa rosnące przed kapliczką modrzewie.
Pani Michalina opowiada, że Matka Boska Pocieszenia i Matka Boska z Bernadetą to obrazy przyniesione
przez Jędrusia. Również drewniany krzyż znad wejścia do kapliczki wisi tam od początku. Obrona Częstochowy
to ślubny obraz ś.p. Marii Maślanka, który ofiarowała do kapliczki. Nie wiadomo skąd pochodzi drewniana
figura Chrystusa Zmartwychwstałego. Wraz z nią była jeszcze rzeźba przedstawiająca dwa siedzące aniołki
(być może siedzące przy pustym grobie), ale ukradli je turyści. Gipsową figurkę Matki Boskiej kupili \"ludzie\".
Pani Michalina pamięta tabliczkę na drzwiach, na której widniał jakiś napis i data 1881; ta również zginęła na
przełomie lat 1979-80. Pani Michalina woziła obrazy do odnowienia. Powiada, że przyszedł do niej Jakub
Kwiczala zatroskany o wygląd kapliczki i powiedział: \\\"Każdy chłop dbo o swoje, a tu nikt nic nie robi\\\". I wyłożył
150 złotych na odnowę obrazów, resztę dali inni, a cały koszt wyniósł 700 złotych. Gdy wiozła te obrazy
autobusem, młodzi śmiali się z niej, \\\\\\\"że się starej babie zachciało lustra\\\". Doradzano również, by kupić nowe
obrazy, a nie odnawiać, jednak stanowczo się temu sprzeciwiła.
W 1981 roku, zupełnie nieświadomie, że jest to setna rocznica istnienia kapliczki, pani Michalina zaniosła
pierwszy raz na mszę proboszczowi ryterskiemu. Wtedy właśnie, w Przemienienie Pańskie, odprawiona została
pierwszy raz msza święta przy kapliczce. - Nie było to natchnienie od Boga? - pyta. I tak już co roku. Jeśli pada
deszcz, mszę świętą, która odprawiana jest pod gołym niebem, przesuwa się o tydzień lub dwa. Oprócz
corocznej mszy, ludzie zbierają się na majówkę. Opowiada pani Michalina, że są ludzie, którzy szczególnie
pokochali to miejsce na Obłazie. Pani Helena Legutko z domu Olszowska przyszła do kapliczki w dzień
ślubu. Często przychodzi tu latem. Parę lat temu, w któryś upalny sierpniowy dzień przyszła cała rodzina, a syn-
kapłan odprawił w samo południe mszę św.
Stojąc przed kapliczką odnosi się wrażenie, że jest się bardzo wysoko. W dole rozpościera się dolina
Popradu. Za nią wznosi się masyw gór pasma Jaworzyny. Na lewo widać kotlinę Sądecką. Miejsce piękne i
wzniosłe. Perspektywa jak z nieba. Wspaniała dekoracja opowieści o świadectwie wiary w dramacie ludzkiego
bytowania. Powyższą historię wysłuchał i spisał Pan Piotr Kulig. Z czasem otoczenie i wygląd kapliczki uległ
zmianie. Modrzewie wycięto (podobno korzenie drzew „podnosiły” mury kapliczki) , otynkowano i pomalowano
ściany , wymieniono dach. Nie ma też kamiennych progów , w ich miejscu powstały betonowe stopnie i
metalowa barierka. Kapliczka trochę straciła na zewnętrznym wyglądzie , ale klimat wnętrza pozostał…\\\\\\\\\\\\\\\"

dodane na fotoforum:

wadam15

wadam15 2015-06-09

Przydrożne kapliczki - świadkowie historii. Ta jest rzeczywiście niezwykła.

janko47

janko47 2015-06-09

Słyszałem tą historyjkę od p.Michaliny, sympatyczna i o barwnej historii kabieta..
Pogodnego wtorkowego dnia życzę:)

romta63

romta63 2015-06-09

Bardzo interesujący opis i dużo włożonego Twojego trudu-brawo:)

dzidka

dzidka 2015-06-09

Bardzo ładne zdjęcie kapliczki Basiu. Pamiętam rosnące piękne modrzewie, byłam tam, gdy trwał tam remont. Kultowe miejsce.
re; Basiu, na tym zdjęcie jest Maka-Kasia, to ja tak pięknie fotografuje dziewczyny z bukietami...ha ha

tess02

tess02 2015-06-09

Piękniej tego nie da się opowiedzieć Basiu...:)

molly

molly 2015-06-09

Historia doprawdy niezwykła!

doris85

doris85 2015-06-09

ciekawa historia tym bardziej fajnie że mogłyśmy tam być...

maka25

maka25 2015-06-10

Też przechodziłam koło tego kultowego miejsca ..., rzeczywiście widoki z tej wysokości są wspaniałe!
Pozdrawiam Basiu cieplutko.

malgo51

malgo51 2015-06-10

Wystarczy tylko raz tam pojechać i potem wraca się i wraca:)

nutka11

nutka11 2015-06-11

Piękna jest i mam nadzieję, że zobaczę ją w tym roku :)

ato1rod

ato1rod 2015-06-13

Ładna kapliczka i ciekawa historia, pozdrawiam :)))

cicha72

cicha72 2015-06-13

piękna kapliczka :) może i ja ją kiedyś napotkam na swej drodze :)

zosia1

zosia1 2015-06-19

Masz rację Basiu, kapliczka śliczna, a Pani Michasia przeurocza:))))

dodaj komentarz

kolejne >